Od dłuższego czasu pojawiały się w przestrzeni publicznej plotki na temat zainteresowania Robertem Lewandowskim chińskich klubów. Działacze z Dalekiego Wschodu mieli kilkakrotnie robić podchody pod Polaka, niektóre źródła podawały nawet, że do piłkarza wpłynęła konkretna oferta, która została odrzucona. W ekskluzywnej rozmowie z WP SportoweFakty Cezary Kucharski zdradził, jaka była prawda.
- Dzwonił do mnie agent zajmujący się ściąganiem gwiazd do chińskiej ligi. Nie padła nazwa klubu, poruszyliśmy tylko kwestię możliwości finansowych. Gdyby "Lewy" zdecydował się na przejście do Chin już teraz, mógłby liczyć na pensję wyższą niż otrzymał Carlos Tevez, byłoby to grubo ponad 40 milionów euro rocznie - zdradza Kucharski. Oznaczałoby to, że Lewandowski stałby się najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie. Tevez podpisał przed kilkoma tygodniami kontrakt gwarantujący mu 38 milionów. Polak inkasowałby co najmniej kilka milionów więcej. - To oczywiste, bo "Lewy" nie dość, że jest od Teveza młodszy, to jest po prostu lepszym piłkarzem - dodaje Kucharski.
Menedżer piłkarza wyraźnie podkreśla jednak, że zawodnik Bayernu nie brał w tym momencie na poważnie możliwości przeprowadzki za Wielki Mur. - Mówimy o hipotetycznej sytuacji, teraz dla Roberta nie było w ogóle opcji przejścia w tym kierunku. Wiem, że wy, dziennikarze, lubicie o takich sprawach pisać, kreować rzeczywistość, działać na wyobraźnię czytelników. Nie ma sensu dywagować, czy Chińczycy daliby 200 czy 250 milionów na transfer, ale kwota zakręciłaby się w tych okolicach - uważa agent najlepszego, polskiego piłkarza.
Wyłożenie tak gigantycznych pieniędzy na transfer Lewandowskiego nie byłoby dla Chińczyków wielkim problemem. Wystarczy prześledzić ostatnie doniesienia: zakontraktowanie Teveza czy ściągnięcie z Chelsea Londyn Oscara, na dodatek oferta dla Cristiano Ronaldo i Realu Madryt, czyli gotowość przelania na konto Królewskich 300 milionów euro i płacenia CR7 zawrotnych pieniędzy, 100 milionów rocznie: tamtejsze kluby nie liczą się z kosztami, budżety mają w zasadzie nieograniczone. Gdyby Lewandowski - zawodnik, który jako pierwszy bardzo mocno wszedł marketingowo na tamtejszy rynek i został megagwiazdą (oficjalne konta w tamtejszych mediach społecznościowych, współpraca z agencjami) tylko skinął palcem, Chińczycy błyskawicznie złożyliby Bayernowi ofertę. Tyle tylko, że i tak zdałoby się to na nic.
ZOBACZ WIDEO Chińczycy inwestują gigantyczne pieniądze w piłkę nożną. "Ta liga ciągle jest prowincjonalna"
- Bayern ma ogromne pieniądze, tam wielkie kwoty na nikim nie robią wrażenia, priorytetem jest sukces. Dziś Robert jest po prostu nie do sprzedania, i to w żadnej konfiguracji - mówi Kucharski, nie wyklucza jednak, że w przyszłości Lewy trafi do chińskiej ligi. - Nigdy nie mówię nigdy, życie przynosi różne rozwiązania - zaznacza.
Robert Lewandowski jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia podpisał z Bayernem Monachium nowy kontrakt, wiążący go z niemieckim klubem do 2021 roku i na bazie którego zarabiał będzie - według informacji niemieckich mediów - 15 milionów euro rocznie. Nie są to jednak dokładne informacje, kapitan reprezentacji Polski - jeśli spełni odpowiednie warunki - może w jeden rok zarobić nawet 22 miliony. To sprawia, że w całej Bundeslidze nie ma piłkarza, który zarabiałby od niego więcej.
Cały, obszerny wywiad z Cezarym Kucharskim (między innymi o negocjacjach z Bayernem, jedynym klubie w Hiszpanii, do którego może trafić w przyszłości Lewandowski, w jakich okolicznościach Kucharski przestał współpracować z Bartoszem Kapustką czy wyborach prezesa PZPN) już w najbliższy poniedziałek.
Obserwuj @pawel_kapusta
Szukasz odzieży i butów sportowych? Promocje na te produkty znajdziesz na stronie Nike wyprzedaże