Gromy sypią się na Leo Messiego

PAP/EPA / Juan Carlos Cardenas
PAP/EPA / Juan Carlos Cardenas

- Jestem nim bardzo rozczarowany - mówi Diego Maradona o Leo Messim, który nie pojawił się w poniedziałek na wręczeniu nagród FIFA. Na Argentyńczyka z Barcelony sypią się kolejne gromy.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie wiem, dlaczego nie przyjechali na tak ważne wydarzenie. Barcelona najwidoczniej miała swoje priorytety, a jednym z nich był brak Messiego. Sprzed telewizora w Barcelonie nie jesteś w stanie walczyć o wygraną - mówi Diego Maradona.

Roberto Carlos, była gwiazda reprezentacji Brazylii i Realu Madryt, wypowiada się zresztą w podobnym tonie. - Jestem smutny i rozczarowany, że Leo i jego koledzy się tu nie pojawili. Wszyscy chcieliśmy go zobaczyć. To nagroda FIFA, najważniejszej władzy w piłce. Cristiano już się nauczył jak ważne to wydarzenie. Messi musi zrobić to samo. To się musi zmienić.

I jak słusznie dodał, Real Madryt w tym tygodniu również gra w Pucharze Króla, a pomimo tego jego piłkarze do Zurychu przylecieli. Właśnie przygotowaniami do środowego rewanżowego spotkania z Athletic Bilbao FC Barcelona tłumaczyła nieobecność zawodników na poniedziałkowej gali. Lionel Messi przegrał na niej walkę z Cristiano Ronaldo o tytuł najlepszego piłkarza świata w 2016 roku.

Sam Portugalczyk też nie omieszkał największemu rywalowi wbić szpilki. Na koniec swojego wystąpienia powiedział: - Szkoda, że nie ma tutaj Leo Messiego i piłkarzy Barcelony. To jednak zrozumiałe.

ZOBACZ WIDEO Kolejne potknięcie Barcelony! Zobacz skrót meczu z Villarreal [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: