Arkadiusz Głowacki: Koniec widać coraz wyraźniej

Newspix / Michał Chwiediuk
Newspix / Michał Chwiediuk

Zbliżająca się runda wiosenna może być ostatnią w karierze Arkadiusza Głowackiego, ale 37-letni kapitan Wisły Kraków przyznaje, że czuje się jak debiutant, gdy startuje okres przygotowawczy.

Arkadiusz Głowacki od paru lat nosi się z zamiarem zakończenia kariery, ale gdy w maju minionego roku otrzymał od klubu propozycję przedłużenia umowy, przyjął ją i nadal jest filarem Białej Gwiazdy. Jego kontrakt wygasa z końcem bieżącego sezonu i tym razem wszystko wskazuje na to, że zbliżająca się runda będzie faktycznie ostatnią w bogatej karierze kapitana Wisły.

Choć "Głowa" ma już 37 lat, a w zawodowym futbolu funkcjonuje dokładnie 20 lat, przyznaje, że każdy trening sprawia mu taką samą satysfakcję, a może nawet większą niż wtedy, gdy był u progu kariery.

- Nawet nie musiałem specjalnie odnajdywać radości przed rozpoczęciem przygotowań, bo cieszę się każdym treningiem. Im człowiek jest starszy, to każdy trening i mecz sprawiają więcej radości, bo niestety, koniec widać coraz wyraźniej. Może dlatego nie musiałem jakoś specjalnie motywować się przed pierwszym treningiem - mówi Głowacki.

Jakie są oczekiwania kapitana Wisły przed najprawdopodobniej ostatnią rundą w karierze? - To pięć ostatnich lat i ani chwili dłużej - puszcza oko Głowacki i dodaje na poważnie: - Szczerze? Nie mam żadnych oczekiwań. Jeśli będę próbował narzucać sobie kolejną presję, że muszę zrobić to, czy tamto i że musimy być w ósemce, to tak naprawdę wrzucimy sobie na plecy kolejny ciężar. Wydaje mi się, że lepiej skoncentrować się na ciężkiej pracy - tak jest zdecydowanie lepiej, łatwiej i przyjemniej. A gdy już wystartuje runda, trzeba koncentrować się na każdym kolejnym meczu. To jest najlepsza recepta na sukces.

ZOBACZ WIDEO Igor Lewczuk nie ustrzegł się błędu - skrót meczu Girondins Bordeaux - EA Guingamp [ZDJĘCIA ELEVEN]

Od sezonu 2014/2015 partnerem Głowackiego na środku obrony był Richard Guzmics. Węgier na początku stycznia przeniósł się z Wisły do chińskiego Yanbian Funde FC, a w jego miejsce Biała Gwiazda ściągnęła Ivana Gonzaleza.

- Każdy transfer to dobra informacja dla drużyny. Nawet nie mówię o jakości zawodników, o tym, co mogą dać drużynie. Już sam element rywalizacji o miejsce w składzie jest dla drużyny bezcenny - komentuje Głowacki.

"Głowa" jest zawodnikiem Wisły od rundy wiosennej sezonu 1999/2000, gdy trafił na Reymonta 22 z Lecha Poznań. Wychowanek Kolejorza sięgnął z Białą Gwiazdą po sześć mistrzostw Polski, dwa krajowe puchary i jeden Superpuchar Polski. Był kapitanem Wisły latach 2005-2010 i jest nim ponownie od 2012 roku, gdy wrócił do Krakowa po dwuletniej przygodzie z Trabzonsporem.

Jest jest najstarszym zawodnikiem, jaki kiedykolwiek zagrał w meczu Białej Gwiazdy i najstarszym strzelcem gola w historii Wisły. Jest rekordzistą klubu pod względem występów we wszystkich rozgrywkach (429), a w pierwszej kolejce rundy wiosennej pobije rekord Władysława Kawuli pod względem występów w lidze (330).

Komentarze (0)