W kadrze gliwiczan znajduje się obecnie jeden Hiszpan - Gerard Badia. Filigranowy zawodnik cieszy się z wyjazdu do swojego kraju, ale przestrzega przed... pogodą. - Lecimy do mojego kraju, ale w Polsce jestem już długo, więc nie jest dla mnie problemem to, że jest zimno. Co jednak ciekawe w Hiszpanii teraz też nie ma dobrej pogody. Jest tam kilka stopni i przez najbliższy tydzień będzie tam najzimniej od pięciu lat. Do tego pojawiają się duże opady deszczu, ale mam nadzieję, że damy radę - powiedział Badia, pomocnik Piasta Gliwice.
Niebiesko-czerwoni mają za sobą już jedno zgrupowanie, gdzie głównie skupiali się nad aspektem fizycznym. Teraz przyjdzie czas na więcej zajęć z piłką. - Pierwszy obóz zawsze jest cięższy od drugiego. Więcej się biega i ćwiczy siłę czy motorykę, a na drugim zgrupowaniu jest więcej gry i zajęć z futbolówką. W Czechach dla mnie najgorsze były pierwsze treningi, bo było bardzo zimno. Pamiętam, że jak leciałem do Hiszpanii, to było piętnaście stopni, a wróciłem do Katowic i było minus dwadzieścia pięć - skomentował skrzydłowy.
To, co Piastunki wypracują w Alicante zaważy na tym, jak będą prezentować się wiosną w Lotto Ekstraklasie. A że sytuacja w tabeli do najprostszych nie należy, to przed wicemistrzami Polski dużo pracy. - Musimy mocno trenować i rozgrywać sporo spotkań. Do tego mamy nowych zawodników, więc trzeba pracować nad zgraniem i pewnymi nawykami. Taktyka i adaptacja nowych jest najważniejsza. Mam nadzieję, że będzie dobrze, bo przed nami trudna runda - podsumował 27-latek.
ZOBACZ WIDEO Wstydliwa porażka Olympique Lyon z SM Caen, krótki występ Rybusa. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]