Youri Tielemans dopiero 7 maja skończy 20 lat, ale w jego przypadku wiek nie gra roli i już teraz jest niekwestionowanym liderem Anderlechtu. Jest podstawowym zawodnikiem Fiołków, odkąd skończył 16 lat, czyli od kampanii 2013/2014 i rozegrał w ich barwach już 163 spotkania, ale bieżący sezon jest dla niego przełomowym.
Nie dość, że młodziutki pomocnik nad wiek dojrzale dyryguje zespołem, to jeszcze jest bardzo efektywny. W 31 dotychczasowych występach strzelił już 13 goli i zaliczył osiem asyst. Jest drugim po Łukaszu Teodorczyku najlepszym strzelcem Anderlechtu.
Władze Anderlechtu zdają sobie sprawę z tego, że w letnim oknie transferowym trudno będzie im zatrzymać Tielemansa, ale liczą na to, że godnie zarobią na swoim wychowanku. Reprezentantem Belgii interesują się największe kluby najmocniejszych lig Starego Kontynentu. Na ostatnim meczu Anderlechtu z Westerlo pojawiło się ponad stu skautów - większość z nich przyjechało na stadion właśnie dla Tielemansa.
- To normalne, że Youri wzbudza takie zainteresowanie. W tym sezonie jest tak dobry jak nigdy wcześniej. Wiemy, że nie będziemy w stanie go zatrzymać. I tak udawało nam się to dość długo - mówi dyrektor generalny Anderlechtu, Herman Van Holsbeeck i dodaje: - Youri jest bardzo dojrzały. Z chłopaka stał się odpowiedzialnym mężczyzną. Wie, czego chce i ma w głowie plan na karierę.
ZOBACZ WIDEO PA: Leicester uniknęło dużej wpadki. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Według belgijskich mediów Anderlecht liczy na to, że zainkasuje za Tielemansa ponad 20 mln euro. Takie same kwoty padają w kontekście transferu Teodorczyka, ale wydaje się, że Anderlecht prędzej zarobi tyle na Tielemansie niż na "Teo".
Reprezentant Polski rozgrywa sezon życia, ale wszyscy znają jego ograniczenia i nie sięgnie po niego klub z tej półki co Manchester City czy Chelsea, a takie nazwy padają w kontekście transferu Tielemansa.