18 stycznia na łamach niemieckiego dziennika "Bild" Marco van Basten zaproponował m.in likwidację przepisu o spalonym, zastąpienie żółtych kartek karami czasowymi, a konkurs rzutów karnych zamienić na hokejowy shootout. Największym echem odbiła się postulowana przez Holendra likwidacja spalonego.
- Jestem bardzo ciekaw, jak piłka nożna będzie wyglądała bez spalonych. Obawiam się, że wielu ludzi będzie przeciwnych, ale ja jestem za tym, ponieważ piłka nożna coraz bardziej przypomina piłkę ręczną, a to sprawi, że gra będzie bardziej atrakcyjna. Zespół atakujący będzie miał więcej szans, będzie padało więcej goli, a tego pragną kibice - wyjaśnił van Basten.
Propozycje Holendra były szeroko komentowane w piłkarskim świecie. Głos w sprawie zabrał też prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który na Twitterze zadrwił z planu van Bastena.
Mój przyjaciel Van Basten chyba jeszcze nie doszedł do siebie po "5Stadionie"
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 19 stycznia 2017
- Mój przyjaciel van Basten chyba jeszcze nie doszedł do siebie po "5Stadionie" - napisał prezes PZPN, nawiązując do tego, że przy okazji Euro 2012 van Basten i on wzięli udział w kampanii reklamowej jednego z polskich piw.
ZOBACZ WIDEO Pewna wygrana Realu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Teraz do propozycji dyrektora rozwoju technicznego FIFA odniósł się prezydent UEFA, Aleksander Ceferin. W rozmowie z "Die Welt" Słoweniec pokazał twarz tradycjonalisty i opowiedział się przeciwko planom van Bastena.
- Futbol nie potrzebuje rewolucji, ponieważ jest fantastyczny. Spalony to ważny przepisy. Shot-out zamiast karnych? Dla mnie to żart, podobnie jak kary czasowe. Po co zmieniać najlepszy sport na świecie? Jeśli słuchalibyśmy wszystkich sugestii, moglibyśmy mieć nadzieję na to, że FIFA zostawi nam chociaż piłkę - stwierdził Ceferin.