Adam Frączczak jest w trwającym sezonie najlepszym strzelcem zespołu. Biorąc pod uwagę mecze ligowe i pucharowe zdobył 10 goli. Pogoń Szczecin nie zakontraktowała nowego napastnika, więc odpowiedzialność za strzelanie bramek pozostanie na barkach Frączczaka. W okresie przygotowań zdobył dotychczas jedną.
- Jeszcze wchodzę w rytm. Gole w sparingach nie są ważne. Ważniejsze, żebym poprawiał swoją grę w ataku, takie elementy jak utrzymanie się przy piłce, wychodzenie na pozycję i szukanie sobie miejsca na boisku. Na to zwracam uwagę i jeszcze nie jest idealnie, ale staram się każdego dnia dawać z siebie więcej i uczyć pozycji napastnika - opowiada Frączczak.
Jedynym, nowym piłkarzem Pogoni Szczecin jest Mate Cincadze, który występuje w środku pola. Frączczak zapewnia, że Gruzin szybko zaaklimatyzował się w szatni, a kadra choć nie jest szeroka, to wyrównana.
- Sparingi pokazują, że młodzi piłkarze, którzy wchodzą na zespołu, chcą być w nim na dłużej. Potrafią dać impuls i być motorami napędowymi. Pozostali muszą pokazywać, że walczą o swoje miejsce. Kadra jest wyrównana i to będzie nowa rzecz w stosunku do poprzednich sezonów. Dzięki temu wiosna nie będzie słabsza, a lepsza od jesieni - zapowiada napastnik Pogoni.
ZOBACZ WIDEO Asysta Zielińskiego pomogła Napoli. Zobacz skrót meczu z US Palermo [ZDJĘCIA ELEVEN]
Przed szczecinianami ostatni sparing na Cyprze. Wcześniej zwyciężyli z Astrą Giurgiu i zremisowali z Urałem Jekaterynburg. We wtorek zagrają z Radem Belgrad. Zastąpił on w planie przygotowań Pogoni inny klub z tego miasta Crvenę Zvezdę.
- Astra i Urał to byli zupełnie inni rywale, ale wymagający. Najważniejsze, że nasza gra wyglądała całkiem nieźle. Urał zaskoczył nas organizacją. Rosjanie byli dobrze poukładani i fajnie wymieniali podania na jeden, dwa kontakty w dużym tłoku. Byli niewygodnymi przeciwnikami - opisuje Frączczak.
Pogoń Szczecin to jeden z pięciu klubów ze szczebla centralnego, który walczy jeszcze na dwóch frontach. Poza meczami w Lotto Ekstraklasie zagra z Lechem Poznań w półfinale Pucharu Polski.
- Pojawił się głód. Chcielibyśmy już grać mecz o stawkę, bo brakuje takiego ciśnienia ligowego. Zaczynamy z Piastem i ważne, żeby dobrze wystartować i morale rosły przed najważniejszymi spotkaniami. Dobrze, że ten okres przygotowań jest krótki i szybko zleciał. Po powrocie do Polski zostanie nam tylko tydzień zanim podejmiemy Piasta - przypomina napastnik.