W Lechii Gdańsk Serb Aleksandar Kovacević rozegrał łącznie 30 spotkań, w których strzelił trzy bramki. Zimą trafił do Śląska Wrocław, który bardzo potrzebował solidnego defensywnego pomocnika.
Wrocławianom nie przeszkadzało nawet to, że ich nowy gracz posługuje się serbskim paszportem, a na boisku jednocześnie może przebywać dwóch zawodników spoza Unii Europejskiej. W Śląsku takimi piłkarzami są jeszcze Gruzin Lasza Dwali oraz Japończyk Ryota Morioka.
- Taka sytuacja spotkała mnie w Lechii, więc nie jest to nic nowego. To piłka nożna, a my jesteśmy profesjonalistami. Podchodzę do tego, jak do normalnej rywalizacji. Grać będzie lepszy, a decyzja kto znajdzie się na boisku, należy do sztabu szkoleniowego - mówił sam Kovacević dla slaskwroclaw.pl.
Defensywny pomocnik szybko zaczął grać w sparingach Śląska. Chwalił go też Jan Urban. - Uważamy, że to jest zawodnik, który naprawdę może nam dać nie tylko umiejętności piłkarskie, ale również troszeczkę charakteru. Ta drużyna musi być bardziej agresywna, bardziej twarda, z większym charakterem. Powiedziałem to też zawodnikom. Musimy ten styl gry zmienić wtedy, kiedy nie jesteśmy w posiadaniu piłki - mówił szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Festiwal strzelecki Napoli. Dwie asysty Zielińskiego - zobacz skrót meczu Bologna - Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN]
Kovacević wystąpił w podstawowym składzie WKS-u w niedawnym sparingu z GKS-em Katowice, wygranym przez wrocławian 1:0. Dla zielono-biało-czerwonych był to ostatni mecz kontrolny przed wznowieniem rozgrywek Lotto Ekstraklasy. Wszystko wskazuje na to, że Serb wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie.
Do ekstraklasowych zmagań piłkarze WKS-u powrócą 12 lutego, kiedy to w Płocku o godz. 15.30 zmierzą się z miejscową Wisłą.