Czytaj w "PN": Jan Bednarek: Nie przepraszam, że żyję
- Byłbym szalony, gdyby powiedział, że to zła decyzja. Ja wygrywam i ja przeżywam z tego powodu radość - mówi obrońca Lecha Poznań Jan Bednarek, Odkrycie Roku 2016 według tygodnika "Piłka Nożna".
"Piłka Nożna": Scena w hotelu Hilton trochę cię parzyła? Przed tobą Odkryciem Roku zostawali tacy piłkarze jak Zbigniew Boniek, Władysław Żmuda, a w ostatnich latach choćby Arkadiusz Milik, Karol Linetty, którzy później znaczyli bądź znaczą w polskim futbolu dużo.
Jan Bednarek: - Taki jest mój cel, chcę być osobą wiele znaczącą w polskiej piłce, dlatego scena nie może mnie parzyć, cieszę się, że dołączyłem do tak zacnego grona. Fakt, że mogłem odebrać nagrodę po prostu motywuje. To fajne wyróżnienie, nie nakładam na siebie jednak dodatkowej presji w związku z tym, że je otrzymałem.
Wybraliśmy dobrze? Konkurencję miałeś silną, Jarosław Niezgoda, Michał Kopczyński, Przemysław Frankowski i Jarosław Jach.
- Byłbym szalony, gdyby powiedział, że to zła decyzja. Ja wygrywam i ja przeżywam z tego powodu radość. A co do konkurencji, na przykład Jarek Jach ma duży potencjał, liczę, że stworzymy silny środek obrony w młodzieżowej reprezentacji Polski.
(...)
Twoja kariera nabrała tempa, zostałeś Odkryciem Roku, jesteś silnym punktem Lecha, ktoś kto nie do końca orientuje się w temacie nie zgadłby, że rok temu miałeś kłopoty z regularną grą na wypożyczeniu w Górniku Łęczna. Potem powiedziałeś, że trener Jurij Ształow dał ci mocno w kość.
- Żadnego biczowania nie było, nie to miałem na myśli. Nie grałem i to mnie bolało. Poszedłem do Górnika z nastawianiem na grę w ekstraklasie, zasuwałem, a szansy nie było... Tyle że się nie poddałem, nadal robiłem swoje i w końcu nadeszła.
(...)
Rozmawiał Przemysław Pawlak
CAŁY WYWIAD MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM NUMERZE TYGODNIKA "PIŁKA NOŻNA"