Czerwona kartka nieco ustawiła mecz - komentarze po meczu Widzew Łódź - Zagłębie Lubin

Piłkarze łódzkiego Widzewa pokonali Zagłębie Lubin 1:0. Zespół z Miasta Czterech Kultur wykorzystał fakt liczebnej przewagi na boisku i będącego przez cały mecz na boisku Marcina Robaka, który zdobył bramkę na wagę zwycięstwa.

Robert Jończyk (trener Zagłębia Lubin): Duży wpływ na naszą postawę w tym spotkaniu miały absencje naszych trzech kluczowych graczy: Bartczaka, Golińskiego oraz Kędziory. Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie zaprezentowaliśmy się dosyć mizernie, pozwoliliśmy Widzewowi atakować i tym samym zostaliśmy zepchnięci do defensywy. Po przerwie to my mieliśmy przewagę, ale czerwona kartka Costy utrudniła nam zadanie i ostatecznie przegraliśmy.

Paweł Janas (trener Widzewa Łódź): Dziękuję moim zawodnikom za grę do ostatniego gwizdka, czego nie udało nam się dokonać przed tygodniem w pojedynku z Koroną Kielce. Trzeba powiedzieć, że w dniu dzisiejszym publiczność wspaniale nas dopingowała. Jeśli chodzi o sam mecz, to był on dosyć wyrównany. W drugiej połowie Zagłębie zaczęło przeważać, ale my przeprowadziliśmy kontratak, po którym Marcin Robak strzelił jedyną bramkę w tym spotkaniu. Mam nadzieję, że z meczu na mecz nasz zespół będzie coraz lepiej zgrany.

Marcin Robak (napastnik Widzewa): Jestem szczęśliwy, ze udało nam się zdobyć komplet punktów w bardzo ważnym meczu z Zagłębiem Lubin. W pierwszej odsłonie zarówno ja, jak i moi koledzy, mieliśmy okazje na zdobycia gola, jednak ta sztuka się nie powiodła. W szatni powiedzieliśmy sobie, że gramy o zwycięstwo i na nasze szczęście, tak też się stało. Chciałbym, żeby Widzew już do końca obecnych rozgrywek zajmował pozycję lidera.

Tomasz Lisowski (obrońca Widzewa): Zagłębie Lubin grało tak, jak mu na to pozwoliliśmy i tak naprawdę zbytnio nam nie zagroziło. Natomiast, zarówno Kolendowicz, jak i Plizga, są bardzo dobrymi zawodnikami, dlatego też musiałem na nich skupiać swoją uwagę i w 60 proc. skupiałem się na defensywie. Wiadomo, że każda z drużyn chciała wygrać to spotkanie i cieszę się bardzo, że sztuka ta udała się Widzewowi.

Szymon Pawłowski (pomocnik Zagłębia): Był to mecz walki. W pierwszej połowie każda z drużyn miała po jednej dogodnej sytuacji, natomiast w drugiej Widzew strzelił gola. Myślę jednak, że gdyby nie czerwona kartka dla naszego zawodnika, gospodarze nie trafiliby do siatki. Z przebiegu gry nie prezentowaliśmy się gorzej, niż nasi rywale. Na boisku czułem się średnio, stać mnie na dużo lepszą grę. W piątek czeka nas mecz ze Stalą Stalowa Wola i musimy zdobyć trzy punkty.

Komentarze (0)