Czytaj w "PN": Damian Kądzior. Prawie jak na maturze

PAP / PAP/Artur Reszko
PAP / PAP/Artur Reszko

- Cenię to wyróżnienie, ale traktuję jako nagrodę dla całych Wigier. Jeżeli Bóg da, w przyszłości trafię do fajnego klubu i wspólnymi siłami zapracujemy na kolejne nominacje - mówi "Piłce Nożnej" Pierwszoligowiec Roku Damian Kądzior.

Najlepszy piłkarz I ligi w oczach "PN" ma kolejny powód, aby zaliczyć 2016 rok do najlepszych w karierze. Damian Kądzior wystrzega się jednak tego słowa i woli mówić o przygodzie z piłką. Jeżeli pomocnik Wigier Suwałki utrzyma formę z ostatnich kilkunastu miesięcy, wkrótce będzie musiał zmienić punkt widzenia.

[b]

"Piłka Nożna": Jakie były pańskie wrażenia po debiucie na Gali tygodnika "Piłka Nożna"
[/b]
 - Była to dla mnie super sprawa, nigdy wcześniej nie miałem okazji widzieć z bliska tak wiele znanych osób ze środowiska piłkarskiego. Gala bardzo mi się podobała. Odbiór statuetki był dla mnie wielkim wydarzeniem. Dumni ze mnie byli moi najbliżsi, czyli rodzina i narzeczona. Świetne przeżycie. Nagroda to dla mnie bodziec do jeszcze cięższej pracy. Chcę więcej. Mam nadzieję, że już niedługo będę z tymi osobami spotykał się na co dzień w ekstraklasie.

Czy wyjściu na scenę po odbiór statuetki towarzyszyła trema? Mecz piłkarski pomimo obecności kamer nie jest aż tak stresujący?

Znakomite parady Skorupskiego nie pomogły. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Empoli FC [ZDJĘCIA ELEVEN]

 
 - Czułem się bardziej jak na maturze ustnej niż na meczu. Dreszczyk jest tylko przed ważnymi spotkaniami, ale jak się wychodzi na boisko, stres puszcza. Trema była, jednak gdy usłyszałem swoje nazwisko, wiedziałem co chcę powiedzieć, komu podziękować. Najbardziej chciałem wyrazić wdzięczność dla rodziców i narzeczonej, którzy mnie wspierają na dobre i na złe.

Wśród podziękowań znalazło się nazwisko Dariusza Dźwigały. Nie pracował pan pod jego okiem przesadnie długo, a jednak jego wkład w pański rozwój zasłużył na docenienie.

 - Nie pracowałem z trenerem Dźwigałą długo, ale jest to trener, który wyciągnął do mnie pomocną dłoń. Odchodząc z Jagiellonii grałem tylko w rezerwach, w trzeciej lidze. Trener Dźwigała mnie znał, ściągnął do Dolcanu i dał szansę pokazania umiejętności na zapleczu ekstraklasy. Na statuetkę Pierwszoligowca Roku zasłużyłem grając w Wigrach, więc swój wkład ma również trener Dominik Nowak i jego sztab szkoleniowy. Bardzo wiele zawdzięczam jednak trenerowi Dźwigale, dzięki któremu rozwinąłem potencjał, nabrałem pewności siebie. Zauważyłem, że w I lidze mogę się wyróżniać.

(…)

Za rok kolejna Gala tygodnika "Piłka Nożna". Zapewne nie będzie okazji na obronę tytułu Pierwszoligowca Roku…

 - Jeżeli uda mi się trafić do ekstraklasy. W pół roku ciężko będzie natomiast o nominację do statuetki dla Ligowca Roku. Nagrody indywidualne nie są jednak dla mnie najważniejsze. Cenię to wyróżnienie, ale traktuję jako nagrodę dla całych Wigier. Jeżeli Bóg da, w przyszłości trafię do fajnego klubu i wspólnymi siłami zapracujemy na kolejne nominacje.

Rozmawiał Kamil Sulej

[b]CAŁY WYWIAD Z DAMIANEM KĄDZIOREM DO PRZECZYTANIA W NAJNOWSZYM NUMERZE TYGODNIKA "PIŁKA NOŻNA"

[/b]

Źródło artykułu: