Ostatni tydzień nie był udany dla mistrza Hiszpanii. Najpierw FC Barcelona doznała klęski w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, przegrywając na wyjeździe z Paris Saint-Germain aż 0:4. Następnie po bardzo słabej grze pokonała Leganes (2:1) w La Liga Santander.
Choć pojawia się wiele głosów, że to koniec ery Luisa Enrique na Camp Nou, były gwiazdor tego klubu Christo Stoiczkow jest przekonany, że zespół szybko podniesie się po ostatnich spotkaniach.
- Słabszy moment, jak w meczu w Paryżu, musiał przyjść. Nie określałbym tego jednak jako kryzysu. Jestem daleki od krytykowania drużyny i głoszenia, że to koniec pewnego cyklu. Nie można tak mówić o zespole, który wygrał wszystko - powiedział były napastnik Barcelony.
- Gdy ja grałem w tym klubie też zdarzały się porażki, ale zawsze się po nich podnosiliśmy. Piłkarze zasługują na zaufanie, przekonali o tym w ostatnich latach - przekonywał Bułgar, cytowany przez dziennik "Marca".
Stoiczkow bronił także Luisa Enrique. - Znam go bardzo dobrze i na pewno przeżywa gorsze wyniki, taki ma charakter. Zasłużył na to, aby go wspierać, a nie złośliwie wytykać błędy i kreślić jego koniec - powiedział dziennikarzom.
ZOBACZ WIDEO Morata i Bale dali zwycięstwo Realowi. Zobacz skrót meczu z Espanyolem [ZDJĘCIA ELEVEN]