Paweł Kapsa: Każdy z nas chce wygrywać dla Lechii, dla nas samych

Paweł Kapsa w czterech meczach rundy wiosennej wyszedł na boisko w podstawowym składzie aż cztery razy. Z bramkarzem Lechii Gdańsk rozmawialiśmy po spotkaniu biało-zielonych z Polonią Bytom.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Piłkarze Lechii Gdańsk przegrali bardzo ważny mecz z Polonią Bytom. - No niestety, przegraliśmy. Takich ważnych spotkań jest jeszcze dziewięć, ale nie możemy tracić tak łatwo punktów u siebie. Nasza gra nie wyglądała dobrze. Co prawda nie udało się strzelić bramki. Szkoda, że u nas zabrakło takiej asekuracji, jak w Polonii - zauważył Paweł Kapsa, bramkarz Lechii Gdańsk dla którego wszystko jedno, czy zespół przegra u siebie, czy na wyjeździe, bo każda porażka boli. - Każda porażka boli. Wiadomo, że był to dla nas bardzo ważny mecz i gdybyśmy go nie przegrali, to byłoby ciut lepiej. Do końca ligi zostało dziewięć meczów o życie - dodał piłkarz.

Sam Kapsa nie miał zbyt wielu okazji i bramka nie powinna iść na jego konto. - Nie byłem za daleko i bardzo szkoda, że piłka wpadła do bramki. Najgorsze są takie bramki, kiedy piłka odbija się od słupka i wpada. Centymetr na słupku, centymetr na boisku i piłka wyszłaby za bramkę. Ona już wychodziła za boisko i wkręciła się w bramkę. Porażka boli. Nie możemy tak łatwo przegrywać spotkań. Jak się nie umie wygrać, to nie można przegrać. My przegraliśmy - powiedział bramkarz Lechii w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Co było przyczyną słabszej gry Lechii? - Nie wiem, może za bardzo chcieliśmy? Nie sądzę, żeby stawka meczu nas zdeprymowała. Z gry byliśmy słabszym zespołem. Musimy usiąść, uderzyć się w pierś i poszukać mankamentów naszej gry. Wyglądało to naprawdę słabo. Takich sytuacji, żeby strzelić bramkę trzeba mieć kilka, my stworzyliśmy jedną. Był to typowy mecz do jednej bramki, bo gdybyśmy ją strzelili pierwsi, to byśmy wygrali. Musimy usiąść i szczerze porozmawiać - zauważył "Kapsel".

Pod koniec zeszłej rundy pierwszym bramkarzem Lechii Gdańsk był Mateusz Bąk. W tej rundzie to Kapsa wychodzi jako pierwszy bramkarz w każdym meczu. - Jestem z tego powodu zadowolony. Chciałbym zacząć wygrywać. W końcu przyjdzie mecz, w którym zwyciężymy i pójdziemy za ciosem. Mamy naprawdę niezły zespół i umiemy grać w piłkę. W meczu z Polonią tego nie pokazaliśmy. Potrzeba większej determinacji i woli walki. Mimo to każdy z nas chce wygrywać dla Lechii, dla nas samych - skomentował sytuację bramkarz, który współpracuje z zupełnie przemeblowaną linią obrony. - Dotychczas spisywała się ona nieźle. W meczu z Polonią ktoś popełnił błąd i nie można takich błędów popełniać, bo przeciwnicy będą nas za to karcili - zakończył Paweł Kapsa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×