Wojciech Szczęsny zalicza znakomity sezon w barwach Romy. Polski golkiper rozegrał już w tej kampanii 27 meczów dla rzymskiego klubu, 11 razy zachowywał czyste konto, kilkukrotnie trafiał do jedenastek kolejki. Nic więc dziwnego, że jego zatrudnieniem zainteresowane są najmocniejsze, europejskie kluby. Według "Przeglądu Sportowego" Szczęsnego obserwują Borussia Dortmund, Juventus Turyn oraz Napoli. Istnieje również możliwość, że po powrocie z wypożyczenia Arsenal nie będzie chciał pozbywać się będącego w znakomitej formie bramkarza.
- Nie wiem, jak będzie wyglądała moja przyszłość. Ostatnie półtora roku we Włoszech nie były najgorsze, ale przede mną jeszcze przynajmniej cztery miesiące w Romie, więc koncentruję się na dobrych występach. Myślę, by dobrze grać, a nie, gdzie będę grał - mówi Szczęsny na łamach "Przeglądu Sportowego" i dodaje: - Im lepiej będę grał, tym więcej opcji się pojawi. Staram się robić to, co do mnie należy, latem rozważę propozycje.
Piłkarz bierze pod uwagę różne możliwości. Z jego wypowiedzi wywnioskować można, że nie wyklucza również pozostania w Arsenalu i podjęcia rywalizacji o miejsce w pierwszym składzie. - Wierzę, że moja dyspozycja w ostatnich kolejkach Serie A będzie na tyle odpowiednia, że latem pozwoli mi wybrać klub, w którym będę numerem jeden. Wypożyczenie do Romy miało zasadniczy powód: wiedziałem, że będę grał, co w Arsenalu takie oczywiste nie było. Wszystkim wyszło to na dobre. Nie mogę też powiedzieć, że nie podejmę rywalizacji - zaznacza Szczęsny.
ZOBACZ WIDEO Legia odpadła z Ligi Europy. Drużynie zabrakło charakteru?