Lubos Kolar urazu doznał podczas walki o piłkę z jednym z zawodników Rakowa Częstochowa. Słowak niefortunnie upadł na lewą nogę i przez dłuższy czas nie podnosił się z boiska. Po kilku minutach piłkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała został odwieziony karetką do szpitala na dokładne badania.
- Dużą stratą dla nas jest kontuzja Lubosa Kolara, wygląda to na uraz kolana i jeśli to się potwierdzi, to czekają go trzy miesiące przerwy. Musimy szukać innych możliwości. Za tydzień mamy mecz i zostało nam mało czasu. Życzę mu wszystkiego dobrego, by jak najszybciej wrócił do treningów. My teraz musimy się szykować do wprowadzenia innego wariantu - mówił po meczu z Rakowem trener Górali, Jan Kocian.
Diagnoza lekarzy nie była optymistyczna. Słowak zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie. To uraz, który wykluczy go z gry na około pięć miesięcy. - Jest mi bardzo przykro, bardzo chciałem zagrać w lidze, a tu w ostatnim sparingu spotkał mnie taki pech. Trudno, takie jest życie, muszę teraz zrobić wszystko żeby szybko wrócić do zdrowia - przyznał Kolar.
Słowak do Podbeskidzia trafił w trakcie zimowego okienka transferowego ze Spartaka Myjava. Szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i z dobrej strony pokazywał się w meczach sparingowych. Trener Kocian wiązał z nim duże nadzieje. Na debiut w barwach Górali Kolar będzie musiał jednak poczekać do przyszłego sezonu.
ZOBACZ WIDEO Fantastyczny powrót Realu Madryt! Królewscy uratowali pozycję lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]