Jesienią GKS Tychy wywalczył 17 punktów, co pozwoliło śląskiemu zespołowi wyprzedzić jedynie MKS Kluczbork. Do bezpiecznej lokaty tyszanie tracą 3 punkty. Podobną sytuację GKS miał dwa sezony temu, gdy też po rundzie jesiennej był przedostatni i wiosną rywalizował o utrzymanie. Wówczas klub zanotował spadek do II ligi. Teraz nikt w Tychach takiego scenariusza nie bierze pod uwagę.
- W tym sezonie interesuje nas utrzymanie i budowanie fundamentu zespołu na następny. Pierwszym i najważniejszym celem jest piątkowy mecz z Górnikiem Zabrze - powiedział trener GKS-u, Jurij Szatałow, który wyznaje filozofię, że najważniejszy jest najbliższy mecz.
W Zabrzu trudno będzie tyszanom odnieść zwycięstwo. Obie drużyny rozczarowywały jesienią i w pierwszym w tym roku meczu chcą pokazać się z dobrej strony. - Dwa ostatnie sparingi Górnik grał w Słowenii i trudno było nam znaleźć informacje o nich, ale jakieś doniesienia mamy. Bardziej patrzymy na swój zespół, który musi być przygotowany do tego meczu w stu procentach - dodał Szatałow.
Za tyszanami intensywny okres przygotowawczy, z którego zadowolony jest sztab szkoleniowy śląskiego klubu. - W rundzie jesiennej brakowało nam motoryki, zespół poprawnie grał do 60. minuty. Pracowaliśmy również nad taktyką, szukaliśmy innych ustawień, podejść do przeciwnika. To mój zespół ma decydować o przebiegu spotkania. Te dwa elementy były najważniejsze w okresie przygotowawczym - stwierdził Szatałow.
ZOBACZ WIDEO Barcelona rozgromiła rywali i została liderem. Zobacz skrót meczu FC Barcelona - Sporting Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]