Dwanaście z rzędów meczu w lidze po 90 minut - oto dorobek Marcina Kamińskiego w zespole, który prowadzi w tabli z pięciopunktową przewagą nad kolejną drużyną i pewnie zmierza do Bundesligi.
Kamiński stawia sobie cele nie tylko w Niemczech, ale jednym z jego priorytetów jest także powrót do reprezentacji Polski. - Bardzo chciałbym do niej wrócić, ale podchodzę do tego spokojnie. Najważniejsze, abym regularnie występował w klubie - mówi w rozmowie z Maciejem Kaliszukiem z "Przeglądu Sportowego".
- [...] Oczywiście reprezentacja to moje marzenie, ale kluczem do tego są występy w klubie. A w nim gram regularnie, jestem w dobrej formie. Natomiast trudno mi powiedzieć, czy to wystarczy, by dostać powołanie - zapowiada Kamiński.
25-letni obrońca w dorosłej reprezentacji Polski zadebiutował już sześć lat temu u Franciszka Smudy. Szybko rozegrał trzy spotkania po czym musiał czekać 1,5 roku na kolejny występ. Przypadł on w debiucie Adama Nawałki w przegranym 0:2 pojedynku ze Słowacją. Później powołań już nie dostawał.
ZOBACZ WIDEO Barcelona rozgromiła rywali i została liderem. Zobacz skrót meczu FC Barcelona - Sporting Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]