1,5 roku w jednym klubie to dla piłkarza nie jest długi okres, ale dla Macieja Dąbrowskiego to był bardzo udany czas w Zagłębiu Lubin. Miedziowi sięgnęli po niego, kiedy ten miał spore problemy w Pogoni Szczecin. Zmienił ekstraklasę na I ligę, ale ten ruch się opłacił.
- Dyrektor sportowy wyciągnął do mnie rękę 1,5 roku temu i pomógł mi w trudnej sytuacji. Mogę tylko podziękować mu za to - mówił w wywiadzie dla WP SportoweFakty tuż po transferze do Legii Warszawa.
Dąbrowski po kapitalnych miesiącach w Lubinie przeniósł się do mistrza Polski. Mimo iż był stosunkowo niedługo w Zagłębiu, to jednak zyskał sobie dużą sympatię od kibiców. Transfery do Legii nigdy nie były po drodze fanom lubinian, ale Dąbrowski w swoim ostatnim meczu w barwach Miedziowych usłyszał podziękowania.
- W każdym meczu dawałem z siebie 120 procent i cieszę się, że kibice doceniają to. Mimo że odchodzę to słyszę same pochlebne opinie - mówił kilka miesięcy temu.
ZOBACZ WIDEO Karygodne zachowanie i czerwona kartka Garetha Bale'a [ZDJĘCIA ELEVEN]
Runda jesienna była jednak tragiczna w wykonaniu Dąbrowskiego. Popełniał mnóstwo błędów i można było się spodziewać, że zimą zmieni otoczenie. Był nawet temat Zagłębia, ale Dąbrowski został w Warszawie i z pewnością nie żałuje. Od początku wiosny jest podstawowym graczem, a przede wszystkim wyróżniającą się postacią.
W piątek wrócił do Lubina i to on tak naprawdę zapewnił wygraną Legii. W 82. minucie strzelił gola na 2:1, ale chociaż radość była duża, to łączyła się z szacunkiem do poprzedniego klubu. "Dąbroś" w ogóle nie celebrował zdobycia bramki, a jedynie wsadził piłkę pod koszulkę dając do zrozumienia, że wkrótce urodzi mu się dziecko.
Dla Macieja Dąbrowskiego było to debiutanckie trafienie w barwach Legii Warszawa.