- Mimo że mieliśmy naprzeciw siebie rywala, który jest wyjątkowo silny w ofensywie, to przez 96 minut nie dopuściliśmy do ani jednej klarownej sytuacji pod naszą bramką. Nie daliśmy ekipie z Gdańska żadnej szansy, a to tylko pokazuje jak wielką pracę w tyłach wykonała moja drużyna - oznajmił Nenad Bjelica.
- Mogliśmy wygrać wyżej niż 1:0, lecz w ostatnich minutach nie wykorzystaliśmy kilku okazji. Szkoda, bo nawet gdy przeciwnik gra w dziewiątkę, to może być niebezpieczny choćby przy stałych fragmentach. Ważne jednak, że nie dopuściliśmy do żadnego zagrożenia - dodał chorwacki szkoleniowiec.
Jedenaście żółtych kartek i trzy czerwone - temperatura boiskowych wydarzeń była momentami niebotyczna. Na Bjelicy wielkiego wrażenia to jednak nie zrobiło. - Emocje są częścią futbolu. Mi one nie przeszkadzają, a wręcz chciałbym ich i oczekuję, że pojawią się także w kolejnych spotkaniach.
Lech wygrał z Lechią 1:0 po golu Radosława Majewskiego w 70. minucie. Teraz poznaniacy tracą do niedzielnego rywala zaledwie dwa punkty.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]