- Mój komentarz jest w zasadzie zbyteczny - dziwnie zaczął swoją wypowiedź opiekun ekipy z Trójmiasta. - Jestem dumny z piłkarzy, których posłałem do gry. Mimo przeciwności losu wierzę w tę drużynę. Przy odrobinie mądrości mogliśmy wygrać. Zdawaliśmy sobie sprawę, że droga, która nas czeka jest wyboista, ale nawet bez dwóch zawodników nie wyglądaliśmy na boisku źle.
Piotr Nowak uważa, że w pierwszej połowie jego podopieczni byli lepsi. - Do przerwy mecz był pod nasze dyktando. Lech nie stworzył klarownej sytuacji. Brakowało płynności, a te okazje, które pojawiły się po stronie gospodarzy, wynikały bardziej z wygranych przebitek.
Z czerwonymi kartkami boisko opuścili w ostatnim kwadransie Grzegorz Kuświk, a także Sławomir Peszko. Na temat tych zdarzeń trener przyjezdnych wypowiadał się ogólnikowo i nie do końca jasno. - Pojawiły się emocje na boisku, ale one wynikały z czegoś, były konsekwencją wcześniejszych wydarzeń. Czasami nadchodzą takie mecze, ale nie jest powiedziane, że trzeba dawać tyle kartek - oznajmił Nowak.
Lech wygrał z Lechią 1:0 po bramce Radosława Majewskiego w 70. minucie.
ZOBACZ WIDEO Dublet Carlosa Bacci - zobacz skrót mecz AC Milan - Chievo Werona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]