Trener Włodzimierz Gąsior po ostatnim spotkaniu ze Stalą w Stalowej Woli miał o czym myśleć. Porażka 0:3 nie przystoi zespołowi o tak dużych ambicjach. - Biorę część odpowiedzialności za tą przegraną na siebie. Nie wystawiłem właściwego składu na ten pojedynek, nie wybrałem należytej taktyki - mówił na konferencji pomeczowej. W wywiadzie dla Sportowych Faktów jego asystent, Sławomir Grzesik, również nie szukał tanich wytłumaczeń. - Wyciągając wnioski z tak dotkliwych porażek, powinniśmy zwykle zaczynać od oceny własnej osoby - mówił. Czy kielecki sztab szkoleniowy odrobił zatem pracę domową?
Trudne zadanie domowe, choć nie tak trudne, jak w przypadku trenerów Korony, miał również sztab szkoleniowy Podbeskidzia, w tym stojący na jego czele Marcin Brosz. Po bezbramkowo zremisowanym meczu z niżej notowanym Motorem Lublin na własnym stadionie starał się usprawiedliwiać swój zespół. - Naszym piłkarzom bardzo zależało na tym, by wygrać to spotkanie. Każdy mecz silnie przeżywają i być może to właśnie sprawia, że brakuje im zimnej krwi i spokoju na boisku przy wykańczaniu akcji podbramkowych - mówił. Czy trener Brosz znalazł sposób na indolencję strzelecką swoich napastników?
W spotkaniu z Podbeskidziem w barwach Korony zabraknie kontuzjowanego Kamila Kuzery (uraz kolana) oraz zawieszonego za nadmiar żółtych kartek Mariusza Zganiacza. Z tego samego powodu co Zganiacz nie zagra w piątek najlepszy strzelec Górali, Krzysztof Chrapek, który w bieżącym sezonie zdobył dla Podbeskidzia 8 goli.
Oba zespoły z pewnością nastawione będą na grę o zwycięstwo w najbliższym spotkaniu. Brak wywalczenia kompletu punktów na własnym boisku byłby dla kielczan już nawet nie porażką, a upokorzeniem. Podbeskidzie natomiast, jeśli zamierza walczyć o awans do ekstraklasy, musi z Koroną wygrać (ma do niej jeden punkt straty), a przynajmniej nie przegrać. Gwarantem dobrego widowiska wydaje się zatem być to, ze obie drużyny grają o dużą stawkę. Nie ma takiego wyniku, który mógłby równocześnie zadowolić zarówno Koronę, jak i Podbeskidzie.
Atutem kielczan wydaje się być jednak jej stadion. Mimo upływających lat, wciąż jest to najnowocześniejszy tego typu obiekt w Polsce, spełniający europejskie standardy. Frekwencja na meczach Korony jest zwykle większa, niż na niejednym spotkaniu w ekstraklasie. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę presję wyniku ciążącą na kieleckich piłkarzach, duża publika wcale nie musi być dla nich pozytywem. Tym bardziej wynik piątkowego spotkania pozostaje sprawą otwartą.
Korona Kielce - Podbeskidzie Bielsko-Biała / pt 27.03.2009 godz. 17.30
Przewidywane składy:
Korona Kielce: Cierzniak - Szyndrowski, Nawotczyński, Markiewicz, Bednarek - Kiełb, Wilk, Edi, Łatka, Sobolewski - Gawęcki.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Konieczny, Dancik - Świerblewski, Białek, Matawu, Żmudziński, Malinowski - Matus.
Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice).
Wyślij SMS o treści SF PODBESKIDZIE na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu Korona Kielce - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Wyślij SMS o treści SF PODBESKIDZIE na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT