Czytaj w "PN": Skandal, głupota czy już zbrodnia? Rozgrywki w Argentynie

Getty Images / Bob Levey / Na zdjęciu: reprezentacja Argentyny
Getty Images / Bob Levey / Na zdjęciu: reprezentacja Argentyny

To, co dzieje się w argentyńskiej piłce, urąga wszelkim standardom. Ustalenie czegokolwiek urasta do rangi problemu spoza planety Ziemia! Nie da się wybrać szefa, statusu, stacji pokazującej mecze, liczby drużyn w lidze, ustalić kalendarza.

W tym artykule dowiesz się o:

Bartłomiej Rabij

Kiedy pisaliśmy niedawno o trzech ofertach wielkich światowych koncernów telewizyjnych, wydawało się, że AFA, widząc miliony z USA, pójdzie po rozum do głowy i szybko uporządkuje bałagan. Niestety, powiedzenie: osiołkowi w żłoby dano, ponownie okazało się prawdziwe. Liga argentyńska miała bowiem wznowić rozgrywki 11 lutego, potem wyznaczyła sobie termin na 3 marca, a od 4 marca nie mamy pojęcia, który będzie następny... Argentyna, pierwsza w rankingu FIFA, kraj, którego trenerzy i piłkarze są rozchwytywani jak świat długi i szeroki, nie potrafi zorganizować rozgrywek ligowych! Ale tak po prawdzie, czy to nas powinno dziwić?

Przecież od lat 40. XX wieku w tym kraju trwają dzikie eksperymenty niezależne od logiki i rozumu. Czyż Argentyna po obrażeniu się na FIFA nie odpuściła trzech mundiali w czasach, kiedy miała armię wybitnych futbolistów, tracąc bezpowrotnie taką legendę jak Di Stefano? Czyż to nie Argentyna, wprowadzając przepisy o sztywnych stawkach za grę, straciła na rzecz kolumbijskiej ligi Dorady wszystkie swoje gwiazdy? Czyż to nie Argentyńczycy jako pierwsi na świecie wpadli na pomysł podzielenia ligi na dwa turnieje, gdzie wyłania się dwóch mistrzów, ale spadki liczy na podstawie średniej punktowej z sześciu turniejów? Czyż to nie w Argentynie rozciągnęli mającą świetną frekwencję ligę z 20 do 30 drużyn, zabijając w ten sposób komercyjny wymiar rozgrywek? Nie ma takiej głupoty, przed którą szefowie federacji się cofną, nie ma takiego bagna, w które nie wejdą!

38+38=75

Po ponad trzech dekadach rządów dyktatora argentyńskiego futbolu, Julio Grondony, gołym okiem widać, że mamy bezkrólewie z całą armią samozwańczych watażków grających o własne interesy. Od 16 miesięcy AFA nie potrafi ustalić terminu wyboru swego szefa! Jedyne wybory tymczasowego albo pełniącego obowiązki zakończyły się skandalem przy urnie, bo 75 delegatów oddało 76 głosów, załatwiając remis i światowy skandal... Do dziś nie ma więc formalnego szefa argentyńskiej centrali, a nawet pełniącego obowiązki. Ciałem numer 1 jest komisja rewizyjna, która grać ligowcom nakazała w pierwszy weekend marca, aczkolwiek jej szef nawet nie sygnował dokumentu! Kto więc tym bajzlem rządzi? I o co komu chodzi?

(...)

CAŁY ARTYKUŁ W NAJNOWSZYM NUMERZE TYGODNIKA "PIŁKA NOŻNA". 


ZOBACZ WIDEO Sampdoria Genua pokonała Pescara Calcio - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: