Pogoń Szczecin nie wygrała od pięciu meczów. Tuż przed następnym z liderem Lotto Ekstraklasy kapitan Rafał Murawski trochę zaczarował i po wygraniu losowania, postanowił wybrać stronę boiska, na której Portowcy woleli przebywać po przerwie. Mógł to być jeden z elementów, który sprawił, że Pogoń Szczecin grała nieźle.
Drużyna Kazimierza Moskala zepchnęła Jagiellonię na własną połowę po kilkunastu, bezbarwnych minutach, a najbliżej zmiany wyniku był Spas Delew, po którego strzale piłka odbiła się od słupka bramki Mariana Kelemena. Sytuacja, w której Pogoń rozdaje karty, irytowała Jagiellonię. Trener Michał Probierz podskakiwał przy linii bocznej, a na murawie mnożyły się złośliwe faule.
W 43. minucie emocje poniosły Łukasza Burligę i za faul na Adamie Gyurcso dostał czerwoną kartkę. Defensor zahaczył nogę Węgra, choć nie miał szans na wybicie piłki. Była to dyskusyjna sytuacja, w której Piotr Lasyk podjął najodważniejszą z palety decyzji. Równie dobrze mógł pokazać żółty kartonik za faul taktyczny. Burliga to były zawodnik Floty Świnoujście. W tym klubie jeszcze jako młodzieżowiec zbierał pozytywne recenzje. Tym razem powrót na Pomorze Zachodnie kompletnie mu się nie udał.
Drużyna z Białegostoku nie zwyciężyła na wyjeździe od grudnia. W Szczecinie nie szło jej już w jedenastu, oddała tylko jedno celne uderzenie, a po przerwie musiała sobie poradzić w dziesięciu. Jagiellonii pozostało czekać na ten jeden, zabójczy kontratak. Na połowie Pogoni straszył samą obecnością Konstantin Vassiljev. W 54. minucie sprawdził czujność Jakuba Słowika strzałem z dystansu.
ZOBACZ WIDEO Rangers przerwali bajeczną passę Celtiku [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Pogoń musiała rozgrywać piłkę i męczyła się w ataku pozycyjnym. Trener Kazimierz Moskal chciał rozruszać towarzystwo i wprowadził młodego Huberta Matynię za Ricardo Nunesa.
Portowcom brakowało jednak poza piłkarzami dynamicznymi, zawodników kreatywnych, którzy zaskoczyliby czymkolwiek zagęszczoną obronę Jagiellonii. I tak między 60. a 75. minutą jedyne, na co było stać Pogoń, to dwa strzały z dystansu. Rafał Murawski chybił, a Adam Gyurcso został zablokowany.
Kilkanaście minut przed końcem regulaminowego czasu trener Probierz "zabił" mecz, wprowadzając defensywnego pomocnika Tarasa Romanczuka za napastnika Cilliana Sheridana. Stanęło na bezbramkowym remisie, przez który Jagiellonia może w niedzielę spaść ze szczytu tabeli.
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 0:0
Składy:
Pogoń: Jakub Słowik – David Niepsuj (29' Mate Cincadze, 79' Nadir Ciftci), Cornel Rapa, Sebastian Rudol, Ricardo Nunes (66' Hubert Matynia) - Mateusz Matras, Rafał Murawski – Spas Delew, Kamil Drygas, Adam Gyurcso - Adam Frączczak.
Jagiellonia: Marian Kelemen – Łukasz Burliga, Gutieri Tomelin, Ivan Runje, Piotr Tomasik - Jacek Góralski, Rafał Grzyb - Przemysław Frankowski, Konstantin Vassiljev (88' Karol Świderski), Fiodor Cernych - Cillian Sheridan (79' Taras Romanczuk).
Żółte kartki: Nunes, Cincadze, Matras (Pogoń) oraz Góralski, Tomelin (Jagiellonia).
Czerwona kartka: Łukasz Burliga (Jagiellonia) /43' - za faul/
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
A CI , KTÓRZY WIERZĄ W SWOJE DRUŻYNY , TO PAMIĘTAJCIE , ŻE LIDERAMI MOŻE BYĆ KAŻDY , ALE DO CZASU .