Do zdarzenia doszło we wczesnych godzinach porannych w Opawie. 41-letni kibic, który według serwisu novinky.cz był pod wpływem alkoholu, miał iść wzdłuż torów. Mężczyzna wpadł pod nadjeżdżający pociąg i zginął na miejscu.
Obywatel Polski miał przyjechać na sobotni mecz drugiej ligi czeskiej między SFC Opava i Banikiem Ostrawa. Wicelider wygrał na wyjeździe 1:0 i uczynił poważny krok w kierunku awansu.
Czeskie media podają, że śmierć Polaka była tragicznym finałem niespokojnego weekendu w Opawie. Mecz piłkarski czołowych drużyn drugiej ligi został przyćmiony przez zamieszki pseudokibiców.
Głównymi prowodyrami mieli być kibice Banika, ale brały w nich również udział osoby mieniące się fanami gospodarzy. Policja poinformowała, że doszło do szeregu naruszeń i przestępstw.
Biorący udział w rozróbach mieli rzucać kamieniami, walczyć z policją, demolować własność publiczną i prywatną. Funkcjonariusze zabezpieczyli wiele godzin nagrań, zatrzymano kilkadziesiąt osób. Kilka zostało rannych.