Łukasz Budziłek: Potrzebujemy więcej punktów

PAP / PAP/Adam Warżawa / Radość piłkarzy Chojniczanki
PAP / PAP/Adam Warżawa / Radość piłkarzy Chojniczanki

Chojniczanka Chojnice to najczęściej remisująca drużyna w Nice I lidze. W sobotę lider po raz trzynasty w sezonie podzielił się punktami - tym razem z Wisłą Puławy.

Mecz z plasującą się w dolnych rejonach tabeli Nice I ligi Wisłą Puławy mógł wydawać się świetną okazją dla Chojniczanki Chojnice do przerwania pasma remisów. Tymczasem niżej notowany rywal sprawił liderowi sporo kłopotów. - W pierwszej połowie mieliśmy troszeczkę problem z opanowaniem środka boiska. Wisła Puławy zgarniała dużo drugich piłek i tym stwarzała sobie przewagę - ocenia w rozmowie z WP SportoweFakty Łukasz Budziłek.

W drugiej połowie sobotniego meczu Chojniczanka zaprezentowała się z lepszej strony. Podopieczni Piotra Gruszki odważniej zaatakowali i zmarnowali kilka okazji do objęcia prowadzenia. - Dobrze porozmawialiśmy w szatni, powiedzieliśmy sobie, gdzie popełniamy błędy. Trener nam wskazał szczegóły, na które mamy zwrócić uwagę i nasza gra ewidentnie lepiej wyglądała, co też objawiło się w sytuacjach podbramkowych - analizuje 26-letni bramkarz.

Remis 0:0 w Puławach to dla zespołu z Chojnic szósty z rzędu podział punktów. Chociaż lider jest niepokonany od ponad pół roku, to jednak częste remisy nie sprzyjają umocnieniu się na prowadzeniu w tabeli. - Nie da się ukryć, potrzebujemy więcej punktów, niż jeden za mecz. Mieliśmy ku temu okazje, ale na pewno chcieliśmy zagrać na zero z tyłu i to się udało. To jest na pewno pozytywne. Nie przegrywamy i to też można zapisać po stronie plusów, ale zawieziemy do Chojnic tylko jeden punkt - przyznaje były piłkarz Legii Warszawa.

Chojniczanka objęła prowadzenie w tabeli Nice I ligi tuż przed przerwą zimową i od tamtej pory zasiada w fotelu lidera. Czy ten fakt wywiera dodatkową presję na zawodnikach z Chojnic? - Wydaje mi się, że nie. Nie myślimy o tym na co dzień. Oczywiście, w tej sytuacji, w której teraz jest Chojniczanka pisze się i mówi o niej zdecydowanie więcej. Presję wywierają media. My wszystko robimy tak, jak robiliśmy do tej pory. Zaangażowanie, ambicja - nic się nie zmienia. Może momentami brakuje trochę szczęścia, popełniamy czasami błędy indywidualne i przez to tracimy punkty, ale mecz z Wisłą to już jest historia. Teraz musimy tylko pamiętać o tym, że w sobotę gramy z Miedzią Legnica i musimy zagrać zdecydowanie lepiej, jeżeli chcemy zdobyć trzy punkty - podkreśla Budziłek.

ZOBACZ WIDEO PSG nie odpuszcza liderowi. Zobacz skrót meczu z Olympique Lyon [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)