Spas Delew pokonał Jeroena Zoeta w 5. i 20. minucie sobotniego spotkania, a Holendrzy nie byli w stanie odpowiedzieć na te trafienia gracza Portowców. Po końcowym gwizdku niespodziewany bohater reprezentacji Bułgarii nie posiadał się ze szczęścia.
- To cudowne, ale moje dwa gole to zasługa całej drużyny. Bez nich nie zdobyłbym tych bramek. To jak sen! - ekscytował się Delew. - Byliśmy zjednoczeni. Wiemy, że jesteśmy drużyną, która może coś osiągnąć. Holandia to świetny zespół, dlatego jesteśmy szczęśliwi, że wygraliśmy. Zapamiętam ten mecz do końca życia nie tylko dlatego, że strzeliłem dwa gole - dodał 28-letni Bułgar.
Aż trudno w to uwierzyć, ale bramki zdobyte przez Delewa w spotkaniu z Holandią są jego pierwszymi dla reprezentacji Bułgarii. Zawodnik Pogoni jest niespełnionym talentem bułgarskiej piłki. Gdy wchodził do kategorii seniorskiej, był porównywany do Walerego Bożinowa, ale nie zrobił kariery na miarę swojego talentu.
Z polskimi klubami, przede wszystkim z Lechem Poznań i Wisła Kraków, był łączony już w 2010 roku, ale wówczas pozostał w CSKA Sofia, a następnie występował w Turcji i Hiszpanii, by w 2014 roku wrócić do Bułgarii z łatką zmarnowanego talentu.
ZOBACZ WIDEO Piękne trafienie Griezmanna! Zobacz skrót meczu Atletico - Sevilla [ZDJĘCIA ELEVEN]
W latach 2011-2013 rozegrał 11 spotkań w drużynie narodowej, a w marcu minionego roku, za sprawą dobrych występów w barwach Beroe Stara Zagora, wrócił do reprezentacji, ale na trzy kolejne zgrupowania drużyny narodowej zaproszenia już nie dostał.
W czerwcu minionego roku Delew w końcu trafił do Polski i związał się z Pogonią. 28-latek jest podstawowym zawodnikiem zespołu Kazimierza Moskala, a w dotychczasowych 26 występach strzelił cztery gole i zaliczył sześć asyst. Dobrą grą w ekstraklasie zapracował na kolejną szansę w reprezentacji Bułgarii. Występ w listopadowym meczu 4. kolejki el. MŚ 2018 z Białorusią (1:0) był jego pierwszym w meczu o punkty od września 2013 roku.
Udanie wrócił do kadry, bo zaliczył asystę przy zwycięskim trafieniu Iwelina Popowa, a teraz przesądził o sensacyjnej wygranej z Holandią. Po pięciu rozegranych spotkaniach jego zespół ma na koncie dziewięć punktów i zajmuje trzecie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. Przed Bułgarią są tylko Francja (13) i Szwecja (10).