Po szczęśliwym zwycięstwie lider pozostał w Ostrowcu - relacja z meczu KSZO Ostrowiec - Ruch Wysokie Mazowieckie

Piłkarze z Ostrowca Świętokrzyskiego po stracie punktów w spotkaniu zremisowanym z Okocimskim Brzesko, zrehabilitowali się i pokonali w meczu drużyn walczących o awans do I ligi ekipę Ruchu Wysokie Mazowieckie 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów w 89. minucie z rzutu wolnego zdobył Łukasz Szymoniak.

Jeszcze zanim sędzia rozpoczął spotkanie, piłkarze KSZO wiedzieli, że czeka ich trudny mecz. W 2. minucie dośrodkowaniem w pole karne Ostrowczan z lewej strony próbowali zagrozić piłkarze Ruchu, ale pewnie interweniował bramkarz KSZO - Rafał Kwapisz. W odpowiedzi w pole karne rywali dogrywał futbolówkę Łukasz Matuszczyk, jednak uderzenie głowa Adama Cieślińskiego nie trafiło do bramki. W 9. minucie strzałem z dystansu ekipę pomarańczowo-czarnych próbował zaskoczyć Arkadiusz Żaglewski, jednak został on zablokowany przed Łukasza Szymoniaka. Dziesięć minut później ze środkowej strefy boiska piłkę do Damiana Nogaja dogrywał Marcin Dziewulski, jednak ten pierwszy choć zdecydował się na strzał, to minimalnie przestrzelił nad bramką strzeżoną przez Grzegorza Sandomierskiego. Chwilę później z rzutu rożnego dogrywał Matuszczyk, ale na posterunku był bramkarz Ruchu. W kolejnej akcji Ruchu lewą stroną szarżował Hubert Karwacki, dograł piłkę w pole karne KSZO, jednak najwyżej wyskoczył Kwapisz popisując się pewną interwencją. W 33. minucie meczu przed doskonałą okazją znalazł się Cieślinski, jednak szarżującego w polu karnym napastnika KSZO skutecznie powstrzymał Sandomierski. W 38. minucie spotkania na strzał z dystansu zdecydowała się Tomasz Bzdęga, ale futbolówka poszybowała nad bramka Kwapisza. W końcowych sekundach pierwszej połowy meczu z końcowej linii dośrodkował Adrian Frańczak, jednak piłka nie znalazła drogi do siatki rywala.

Po zmianie stron, piłkarze KSZO od początku próbowali zagrozić bramce Ruchu. W 51. minucie rzutu wolnego dośrodkował Matuszczyk, jednak linia defensywna Ruchu wyjaśniła sytuację w polu karnym. Chwilę później szarżującego lewą stroną Cieślińskiego wybiegiem poza pole karne uprzedził Sandomierski, by za moment strzał z dystansu Frańczaka minął bramkę gości. Nie minęła godzina gry na stadionie w Ostrowcu przy ulicy Świętokrzyskiej, a w zamieszaniu w polu karnym Ruchu na strzał zdecydował się Jakub Kapsa, jednak po uderzeniu młodego piłkarza KSZO piłka nie znalazła drogi do siatki. W 70. minucie meczu ewidentny błąd sędziego; na uderzenie z pola karnego zdecydował się Kapsa, piłkę ręką dotknął jeden z obrońców Ruchu, jednak sędzia nie odgwizdał rzutu karnego dla pomarańczowo-czarnych. Siedem minut później szarżującego w polu karnym Cieślińskiego wspólnie z obrońcą zatrzymał bramkarz ekipy z Wysokiego Mazowieckiego. W 87. minucie dośrodkowanie Szymoniaka w pole karne gości, jednak Sandomierski czujnie interweniował na posterunku. Dwie minuty później, kiedy wydawało się, że KSZO straci dwa punkty remisując z drużyna Ruchu z rzutu wolnego (około 50 m) piłkę do bramki Ruchu lobując bramkarza skierował Szymoniak, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. W ostatniej akcji meczu - już w doliczonym czasie gry - piłkarze Ruchu zdecydowali się na dośrodkowanie z rzutu wolnego w pole karne KSZO, ale uderzenie Wojciecha Kobeszko trafiło w poprzeczkę bramki Kwapisza. Jak mówi stare piłkarskie powiedzenie szczęście sprzyja lepszym i tym samym komplet punktów pozostał w Ostrowcu Świętokrzyskim, a Ostrowczanie pozostali liderem rozgrywek.

KSZO Ostrowiec Św. - Ruch Wysokie Mazowieckie 1:0 (0:0)

1:0 - Szymoniak 89'

Składy:

KSZO: Kwapisz - Matuszczyk, Ciesielski, Kardas, Szymoniak, Robaszek (76' Pietrzak), Dziewulski, Brytan, Frańczak (71' Kanarski), Cieśliński, Nogaj (58' Kapsa).

Ruch: Sandomierski - Jurkowski, Kołłątaj, Galiński, Zalewski, Bartkiewicz (68' Jóźwiak), Kołodziejczyk, Żaglewski, Karwacki (72' Faszczewski), Żuberek, Bzdęga (54' Kobeszko).

Żółte kartki: Ciesielski, Brytan, Szymoniak, Kapsa, Ciesliński (KSZO) oraz Żaglewski, Bzdęga, Faszczewski (Ruch).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Mazowiecki ZPN).

Widzów: 3 000.

Komentarze (0)