Sporo problemów w KGHM Zagłębiu Lubin

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

Przeciętna wiosna - tak w wielkim skrócie wygląda KGHM Zagłębie Lubin w 2017 roku. Podopieczni Piotra Stokowca wygrali tylko dwa z siedmiu spotkań.

Blisko trzy lata pracuje Piotr Stokowiec z drużyną KGHM Zagłębia Lubin. Za każdym razem wiosna w wykonaniu jego zespołu była imponująca. Rozpoczęła się od fantastycznych wyników w I lidze, kiedy Miedziowi wracali do ekstraklasy. Wygrali rozgrywki, a wiosną stracili zaledwie dwie bramki.

O tym, że to nie jest przypadek niech świadczy ubiegły rok, kiedy Stokowiec świetnie przygotował zespół do rundy wiosennej sezonu 2015/2016. Zagłębie mimo iż było beniaminkiem, to zajęło trzecie miejsce, mając najlepszy bilans wiosną 2016 roku.

W tym roku miało być podobnie. Drużyna przygotowywała się dokładnie tak samo jak w dwóch poprzednich latach - do tego stopnia, że latała do Turcji do tego samego ośrodka. Jednak wyniki zupełnie się różnią.

W niedzielę Zagłębie Lubin przegrało z Lechią Gdańsk 0:1, chociaż przy odrobinie szczęścia w drugiej połowie wynik mógł być inny. Fakty są jednak takie, że Miedziowi wygrali zaledwie dwa z siedmiu wiosennych meczów. Pokonali kiepsko spisującą się w ostatnich tygodniach Arkę Gdynia i wielkich męczarniach ograli Górnika Łęczna. Bilans uzupełnia remis z Cracovią.

ZOBACZ WIDEO Kompromitacja Milanu, tylko remis z outsiderem. Skrót meczu Pescara Calcio - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]

Największym problemem jest skuteczność, a właściwie jej brak. Ledwie pięć strzelonych goli to wynik fatalny. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że tylko jedna bramka została zdobyta z gry, a co więcej - przy wszystkich pięciu swój udział miał Filip Starzyński: trzy gole i dwie asysty.

Piotr Stokowiec rotuje składem, szuka optymalnych rozwiązań, ale nie przynosi to efektu. Miedziowi nie grają tak, jakby oczekiwał tego trener. Na domiary złego z Lechią Gdańsk ósmą żółtą kartkę w sezonie otrzymał Jarosław Kubicki i w pojedynku z Jagiellonią Białystok nie będzie do dyspozycji trenera lubinian.

Spotkanie z tym przeciwnikiem zostało zaplanowane już na piątek.

Komentarze (1)
avatar
cepik
4.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla trenera S.wynik jest sprawą drugorzędną, ważne aby Zawodowcy ładnie wymieniali podania.Pytanie jest więc oczywiste -po co płacić za bilety i przychodzić na stadion skoro nie trzeba wygrywa Czytaj całość