Bartosz Bereszyński wrócił na boisko, po dwóch kolejkach przerwy, w 16. minucie. Stanął przed podwójnie trudnym zadaniem. Musiał nadrobić brak rozgrzewki, a ponadto stawić czoła rozpędzonemu Interowi Mediolan. Przez 25 minut atakowali niemal wyłącznie gospodarze, czego potwierdzeniem była statystyka strzałów. Inter oddał przed przerwą 10 uderzeń, a przyjezdni cztery.
Kandydat do europejskich pucharów prowadził po pierwszej połowie 1:0. W 35. minucie Danilo D'Ambrosio wykorzystał błąd defensora, który nie przeciął dośrodkowania Evera Banegi i pokonał płaskim uderzeniem Emiliano Viviano.
Drużyna Linettego i Bereszyńskiego trafiła dwa razy w słupek. Najpierw Fabio Quagliarella zza pola karnego, a następnie Bruno Fernandes po podaniu z głębi pola. Sampdoria zagrała dwoma napastnikami pomimo nieobecności Luisa Muriela. Quagliarelli partnerował Patrick Schick i mógł zapewnić Bereszyńskiemu asystę, gdyby lepiej przymierzył po centrze byłego gracza Legii.
To, co nie udało się przed przerwą, udało się po powrocie z szatni. Schick doprowadził do remisu 1:1 w 50. minucie i w kontrowersyjnych okolicznościach. Był na spalonym, ale sędziowie byli błędnie przekonani, że nie dotknął piłki. Było inaczej i po strzale Czecha mecz zaczął się od początku.
ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała mecz polskich bramkarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po godzinie Linetty zobaczył za linią boczną Ricky'ego Alvareza i był przekonany, że opuszcza boisko, tymczasem na tablicy sędziego technicznego wyświetlił się numer Bruno Fernandesa. Sampdoria zamierzała poświęcić większą uwagę defensywie, ponieważ momentami w Mediolanie nie bronił nikt. Po godzinie na liczniku drużyn były 22 uderzenia, a na finiszu 30.
Trudno wyliczyć wszystkie sytuacje podbramkowe w końcówce meczu. Więcej miał Inter. Ivan Perisić oraz Eder nadziali się na interwencję Emiliano Viviano, a Mauro Icardi spudłował z kilku metrów po dośrodkowaniu Candrevy. Sampdoria nie statystowała, a instynktu strzeleckiego zabrakło Linettemu. W 71. minucie wpadł w pole karne i zamiast błyskawicznie huknąć w kierunku bramki, zwlekał i pozwolił na powrót Joao Mirandzie.
Sampdoria zadała gospodarzom decydujący cios w 85. minucie. Fabio Quagliarella trafił z rzutu karnego na 2:1 po zagraniu ręką Marcelo Brozovicia, który niefortunnie blokował uderzenie Ricky'ego Alvareza.
Z porażki Interu cieszą się konkurenci mediolańczyków w walce o awans do Ligi Europy: Lazio Rzym i Atalanta Bergamo. Sampdoria urwała już w tym roku punkty AS Roma, AC Milan i Interowi. Po skromnej porażce z Juventusem ekspresowo wróciła do punktowania.
Inter Mediolan - Sampdoria Genua 1:2 (1:0)
1:0 - Danilo D'Ambrosio 35'
1:1 - Patrick Schick 50'
1:2 - Fabio Quagliarella (k.) 85'
Składy:
Inter: Samir Handanović - Danilo D'Ambrosio, Gary Medel, Joao Miranda, Cristian Ansaldi - Roberto Gagliardini (46' Geoffrey Kondogbia), Marcelo Brozović - Antonio Candreva, Ever Banega (66' Eder), Ivan Perisić (78' Joao Mario) - Mauro Icardi.
Sampdoria: Emiliano Viviano - Jacopo Sala (16' Bartosz Bereszyński), Matias Silvestre, Milan Skriniar, Dodo (70' Vasco Regini) - Edgar Barreto, Lucas Torreira, Karol Linetty - Bruno Fernandes (61' Ricky Alvarez) - Patrick Schick, Fabio Quagliarella.
Żółte kartki: Brozović, Miranda (Inter).
Sędzia: Domenico Celi.
[multitable table=747 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]