Nenad Bjelica podkreślał, że po porażce z Legią Warszawa (1:2) jego piłkarze są żądni rewanżu i sobotnie starcie pokazało, że te słowa były prawdą. Nafciarze zanotowali ostatnio trzy domowe triumfy z rzędu, ale z bardzo solidnie dysponowanym Kolejorzem nie byli w stanie powalczyć nawet o remis.
Poznaniacy nie czekali, od początku zaczęli budować przewagę i po raz pierwszy udokumentowali ją w 25. minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego świetnie przedłużył Jan Bednarek i z bliska piłkę do siatki wepchnął Marcin Robak. Niedługo później doświadczony napastnik miał już na koncie dublet i tym razem zdobył gola głową po bardzo ładnej asyście Dawida Kownackiego, który perfekcyjnie zacentrował z lewej strony boiska.
W sobotę Nenad Bjelica znalazł miejsce w podstawowym składzie dla obu swoich atakujących, tyle że ten młodszy zagrał na skrzydle. To ustawienie się sprawdziło. 20-latek nie był ostatnio przyzwyczajony do takiej pozycji, lecz ze swojej roli wywiązał się bez zarzutu i niewykluczone, że dzięki temu będzie grywał częściej - właśnie w bocznym sektorze.
Do przerwy Lech prowadził 2:0, a Wisła była bezradna. Jeśli płocczanie liczyli, że po zmianie stron jeszcze nawiążą walkę o korzystny wynik, to resztki nadziei odebrał im Radosław Majewski. To była 52. minuta i gol stadiony świata - zdobyty cudownym uderzeniem z dystansu zewnętrzną częścią stopy. Piłka poleciała przy słupku, w dodatku z taką rotacją, że Seweryn Kiełpin nawet nie próbował interweniować. Trudno się dziwić, i tak był bez szans.
ZOBACZ WIDEO Piłkarski horror w Mediolanie. Zobacz skrót meczu Inter - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]
To był definitywny koniec tego spotkania. Lechici już nie forsowali tempa, ale w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia. Ekipa Nenada Bjelicy zagrała tak jak na początku rundy wiosennej, gdy imponowała zarówno stylem, jak i wynikami. Takiego poziomu beniaminek nie był w stanie osiągnąć, stąd jednostronny mecz.
Kolejorz przełamał się po serii trzech spotkań bez zwycięstwa, triumfował aż 3:0 i zajmuje teraz 3. miejsce w tabeli ze stratą czterech punktów do liderującej Jagiellonii Białystok. Wisła pozostaje na 8. pozycji.
Wisła Płock - Lech Poznań 0:3 (0:2)
0:1 - Marcin Robak 25'
0:2 - Marcin Robak 35'
0:3 - Radosław Majewski 52'
Składy:
Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Damian Byrtek, Patryk Stępiński, Dominik Furman, Piotr Wlazło, Giorgi Merebaszwili, Siergiej Kriwiec (38' Dimitar Iliew), Dominik Kun (55' Arkadiusz Reca), Mateusz Piątkowski (66' Jose Kante).
Lech Poznań: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek (46' Lasse Nielsen), Maciej Wilusz, Wołodymyr Kostewycz, Maciej Gajos, Łukasz Trałka, Maciej Makuszewski, Radosław Majewski (84' Mihai Radut), Dawid Kownacki (72' Darko Jevtić), Marcin Robak.
Żółta kartka: Dominik Furman (Wisła Płock).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 9750.