Zagłębie Sosnowiec w ciągu tygodnia zdobyło siedem punktów i wróciło do gry o awans do Lotto Ekstraklasy. W dodatku sosnowiczanie wykorzystali wpadki Chojniczanki Chojnice oraz GKS-u Katowice i przesunęli się na pierwsze miejsce w tabeli. Przewaga Zagłębia nad trzecią GieKSą wynosi jednak zaledwie punkt, co nie pozwala sosnowiczanom osiąść na laurach. - Do końca zostało jeszcze kilka meczów i musimy cały czas być skoncentrowani - przyznał trener Banasik.
Zespół prowadzony przez Dariusza Banasika miał dużo szczęścia w potyczce przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała. W doliczonym czasie gry Górale mieli rzut karny, ale strzał Michała Janoty obronił Wojciech Fabisiak, który został bohaterem Zagłębia. - Jeśli zespół gości ma rzut karny w doliczonym czasie i go nie wykorzystuje to trzeba się cieszyć z tego jednego punktu - mówił po spotkaniu szkoleniowiec Zagłębia.
- Trochę martwi mnie nieodpowiedzialne zachowanie w końcówce, bo przeciwnik przez cały mecz nie miał klarownej sytuacji na zdobycie gola, a my popełniamy karygodny błąd w defensywie i rywal ma rzut karny, który powinien zamienić na gola. Na szczęście tak się nie stało, a my wskoczyliśmy na pozycję lidera - dodał Banasik.
Zagłębie przed sezonem uznawane było za jednego z faworytów rozgrywek. Mimo wahań formy sosnowiczanie nadal liczą się w grze o awans. Dodajmy, że przed dwoma tygodniami Zagłębie przegrało u siebie 0:3 ze Zniczem Pruszków. Po tym meczu doszło w klubie do zmian, które pozytywnie wpłynęły na zespół. Rozwiązano kontrakty z Sebastianem Dudkiem i Krzysztofem Markowskim, a do pierwszej drużyny włączono młodych wychowanków.
ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje! Isco uratował Real! Zobacz skrót meczu ze Sportingiem Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]