W dwumeczu 1/4 finału Champions League Real wbił Bayernowi sześć goli (2:1, 4:2), a autorem aż pięciu z nich był Cristiano Ronaldo. Dwie bramki Portugalczyk zdobył w Monachium, a w rewanżu w Madrycie po jego trafieniach Real prowadził 3:2.
Po jednym z goli strzelonych we wtorkowym meczu Ronaldo wykonał jednoznaczny gest uciszenia Estadio Santiago Bernabeu. To jego odpowiedź na falę krytyki, która spadła na niego w ostatnich tygodniach.
- Nigdy nie powiem kibicom, by byli cicho. Proszę jedynie o to, żeby nie gwizdali - stwierdził po końcowym gwizdku Ronaldo, dodając: - Zawsze daję z siebie wszystko i choć czasem nie strzelę gola, to ciężko pracuję dla zespołu. Wolę jednak skupić się na pozytywnych rzeczach: zagraliśmy dobrze, awansowaliśmy, a ja strzeliłem trzy gole.
Trener Realu, Zinedine Zidane stanął w obronie Ronaldo, ale Francuz starał się także zrozumieć fanów Realu: - Może teraz już nie będzie wygwizdywany. To jest Bernabeu i takie rzeczy od czasu do czasu się tu zdarzają. Ronaldo pokazał, co potrafi. W najważniejszych meczach zawsze staje na wysokości zdania. W dwóch meczach strzelił pięć goli - to jego odpowiedź na wszystko.
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
1. Cieszy się , że strzelił bramki grając w przewadze,
2. Strzela bramki niezgodnie z przepisami i nie potrafi się do tego przyznać,
3. Czytaj całość