We wtorek wieczorem Bayern przegrał w Madrycie z Realem po dogrywce 2:4 i odpadł z rozgrywek Champions League. Okoliczności, w jakich monachijczycy pożegnali się z tymi rozgrywkami, były bardzo kontrowersyjne.
Węgierski zespół sędziowski, którym kierował uznany w Europie arbiter Viktor Kassai, popełnił masę błędów. Arturo Vidal wyleciał z boiska za faul, którego nie było, a dwie z trzech bramek Cristiano Ronaldo w dogrywce padły z pozycji spalonych.
Do tego chwilę przed odesłaniem do szatni Vidala Kassai oszczędził Casemiro - nie pokazał brazylijskiemu pomocnikowi "Królewskich" drugiej żółtej kartki za ewidentne przewinienie na Arjenie Robbenie, które kwalifikowało się na takie upomnienie.
Nic dziwnego, że piłkarze, trenerzy i działacze Bayernu byli na sędziów wściekli. Rummenigge w kulturalny, acz dosadny sposób, dał temu wyraz w czasie oficjalnej klubowej kolacji.
ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani
- Zobaczyliśmy dramatyczny, emocjonujący, fantastyczny mecz piłki nożnej - mówił prezes zarządu Bayernu. - Kiedy ogląda się takie spotkanie jak to, chce się zapytać, co robią federacje. Na murawie jest sześciu sędziów. Sześciu sędziów. A nasz zawodnik dostaje czerwoną kartkę za zagranie, które nie było faulem. Dwie z czterech bramek, które straciliśmy, padły ze spalonego, oczywistego spalonego. Niesłusznie odgwizdano ofsajd w sytuacji, w której Robert Lewandowski mógł zdobyć gola - wymieniał były świetny napastnik.
- Po raz pierwszy czuję wściekłość. Zostaliśmy oszukani - podkreślił 95-krotny reprezentant Niemiec. Gdy w pewnym momencie na chwilę przestał działać mikrofon, Rummenigge wykorzystał sytuację, by wbić szpilę Kassaiowi. - To musi być węgierski mikrofon - powiedział. - Niestety arbiter bardzo utrudnił nam zadanie.
- Każdy, kto krytykuje naszą drużynę, najwyraźniej nie widział meczu - kontynuował dwukrotny wicemistrz świata. - To było świetne spotkanie. Wielkie pochwały należą się obu zespołom. Nasi piłkarze dali z siebie wszystko, nie zapominajmy, że kilku z nich zmagało się z kontuzjami. Jednak po tym, co pokazali Mats Hummels, Jerome Boateng, Robert Lewandowski i Manuel Neuer mogę tylko zdjąć czapkę z głowy - podsumował.
zalozyc kamery sprawdzic na wideo I po problemie , ale komus zalezy na oszustwach . Jak nie wiadomo o co chodzi to ch Czytaj całość