Piłkarz Bayernu Monachium i szef Realu Madryt porozmawiali przez kilka minut. Wcale nie jest wykluczone, że za jakiś czas ta wymiana zdań może mieć swoją kontynuację. Polski napastnik jest jednym z najlepszych piłkarzy świata, których Real chciał i na razie nie dostał. Dziennikarz madryckiego "ASa" Alvaro de la Rosa mówił nam niedawno, że co prawda teraz tematu transferu na razie nie ma, ale "ta stara miłość nigdy się nie kończy".
Dosc ważne. @lewy_official nie był po meczu @FCBayern z @realmadrid u sędziów. Wymyślił to sobie hiszpański dziennikarz. 1/2
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) 19 kwietnia 2017
. @lewy_official był zajęty rozmowa z Florentino Perezem. To mogła byc ważna rozmowa.
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) 19 kwietnia 2017
Zaczęła się w 2013 roku, gdy Robert Lewandowski, wówczas piłkarz Borussii Dortmund, upokorzył Królewskich strzelając im cztery gole. Real potem kilka razy kusił polskiego snajpera, oferował mu nawet 80 mln euro za sześć lat gry, ale Lewandowskiego i jego menedżera Cezarego Kucharskiego nie przekonali.
Mało tego, nawet Borussia wypychała Polaka do Madrytu, byle ten nie poszedł do klubu z Monachium. Lewandowski był już jednak z Bayernem po słowie. To było jego marzenie. Teraz jest najlepszym i najbardziej opłacanym piłkarzem Bundesligi.
Wygrać z tym klubem Ligi Mistrzów jednak nie może. A tego trofeum bardzo mu brakuje. Tematu przenosin do Madrytu niby nie ma, ale on ciągle gdzieś tam jest. Ostatnio właśnie gazecie "AS" prezydent Karl-Heinz Rummenigge udzielił wywiadu. Oto jego fragment.
- Czy dobrze dogaduje się pan z Perezem, gdy pojawia się nazwisko Lewandowskiego? - pyta dziennikarz. - Po pierwsze w takiej sytuacji nigdy nie wypowiadam tego nazwiska. Po drugie obaj z Florentino wiemy, co jest i co nie jest możliwe. On zdaje sobie sprawę z tego, że nie pozbywamy się zawodników, których pozbyć się nie chcemy. Podobnie działa Real. Największe europejskie kluby darzą się szacunkiem i wiedzą, co jest możliwe.
Futbol nie raz już jednak pokazał, że niemożliwe nie istnieje.
ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani