Jagiellonia przyjedzie do Gliwic podrażniona remisem z Cracovią, który przerwał jej serię zwycięstw przed własną publicznością, ale i Piast będzie miał coś do udowodnienia po ostatniej porażce z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (0:1).
- To najsłabsze spotkanie, które do tej pory rozegraliśmy. Taki świąteczny mecz w naszym wykonaniu. Zdecydowanie więcej oczekuję od swoich piłkarzy. To wyglądało jakbyśmy chcieli rozegrać mecz, a przecież my nadal walczymy "o życie" - mówi Dariusz Wdowczyk.
- Powiedzmy sobie szczerze: rozegraliśmy fatalne spotkanie. Nie chcę widzieć takich meczów w wykonaniu zespołu, który prowadzę. Nie chcę wpisać sobie do CV spadku z Piastem Gliwice. Żaden z zawodników także nie ma takiego zamiaru. Walczymy dalej o utrzymanie, to jest dla nas najistotniejsze - dodaje opiekun Piasta.
Faworytem sobotniego meczu będzie Jagiellonia, ale trener Wdowczyk przekonuje, że jego zespół nie jest bez szans w starciu z liderem.
- Każdy z przeciwników jest do pokonania. Jagiellonia jest liderem i myślę, że nie muszę specjalnie mobilizować drużyny na to spotkanie. Oczekuję mądrej gry, zaangażowania oraz tego, że wyjdziemy na murawę z przekonaniem, że ten mecz można wygrać. Punkty są nam bardzo potrzebne. Nie ułatwimy Jagiellonii zadania i będziemy walczyć o trzy punkty. Nie mamy nic do stracenia - zapewnia szkoleniowiec wicemistrza Polski.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok