Zawodnicy Śląska Wrocław prowadzenie w meczu z KGHM Zagłębiem Lubin objęli w 5. minucie, lecz później za sprawą Arkadiusza Woźniaka Miedziowi doprowadzili do wyrównania. - Mieliśmy dobrze ułożone spotkanie, dobrze zaczęliśmy, a nie wygraliśmy. Szkoda - mówił Łukasz Madej.
W dalszej części sezonu Lotto Ekstraklasy wrocławianie rywalizować będą w grupie spadkowej. Ich pierwszym rywalem będzie Górnik Łęczna. - Musimy wygrać to spotkanie, nie ma co ukrywać. Gramy pierwszy mecz u siebie. Jesteśmy gdzieś tam w uprzywilejowanej sytuacji, bo rozegramy cztery spotkania na własnym stadionie. Żeby dobrze zacząć tę grupę spadkową musimy w tym pierwszym meczu odnieść zwycięstwo. Wziąć rewanż za ten remis, który był w ostatnio z Górnikiem - skomentował Madej.
Nad zespołami ze strefy spadkowej zielono-biało-czerwoni mają tylko dwa "oczka" przewagi. W "dolnej ósemce" ważny będzie każdy punkt. Czy dla zawodnika doświadczonego jak Madej może to być dodatkowym obciążeniem psychicznym? - Myślę, że do każdego meczu podchodzi się zmobilizowanym. Nie ma meczów łatwiejszych, psychicznie gorszych. Oczywiście tutaj, w tej grupie spadkowej, jest gra o życie, o pozostanie, aczkolwiek teoretycznie rywalizuje się ze słabszymi drużynami. Powinniśmy mieć - w cudzysłowie - łatwiej. Uważam, że to my będziemy w takich meczach jak z Arką, Wisłą Płock faworytami, to my musimy udowodnić wyższość w tych spotkaniach - skomentował piłkarz.
Co będzie celem WKS-u na najbliższą część sezonu? - Musimy podchodzić do tego tak, żeby grać i wygrywać każde następne spotkanie. Uważam, że to będzie najważniejsze. Jak tak będziemy podchodzić, to będziemy gromadzić punkty. Chyba te zwycięstwa będą nas najbardziej cieszyć - podsumował zawodnik Śląska Wrocław.
ZOBACZ WIDEO Szalone spotkanie i dziewięć bramek we Florencji - zobacz skrót meczu Fiorentina - Inter [ZDJĘCIA ELEVEN]