55 straconych goli to wynik, który nie pozwala na wystawienie chociażby poprawnej oceny obronie złocisto-krwistych. Mimo to udało im się wywalczyć awans do grupy mistrzowskiej. Po realizacji tego celu pojawiają się jednak problemy. Przed Koroną pierwsze starcie z bardzo mocnym ofensywie przeciwnikiem z Poznania i pytanie, kto będzie partnerem Radka Dejmka na środku defensywy?
Wiadomo bowiem, że wykluczony jest występ Elhadji Pape Diawa. - Z Ternaliką Diaw grał na blokadzie i teraz musi dłużej odpocząć - poinformował Maciej Bartoszek. Trener kielczan nie ukrywa, że jego zawodnicy zaczynają płacić za ofiarną grę w poprzednich spotkaniach. - Generalnie bardzo dużo nas kosztował mecz z Legią, ten remis, który tak naprawdę dał nam ósemkę. Zawodnicy w tej rundzie dużo zdrowia zostawili, co już się nakładało.
Brak rosłego Senegalczyka powoduje, że konieczna jest roszada w wyjściowym składzie. Naturalnym zmiennikiem jest Bartosz Kwiecień, ale on również nie może zagrać. 22-latek mimo, że cały pojedynek z Termaliką przesiedział na ławce rezerwowych, zdołał ujrzeć żółtą kartkę (za zbyt nerwowe zachowanie - przyp. red.) skutkującą przymusową pauzą. - Podstawowych środkowych obrońców mamy trójkę - stwierdził Bartoszek. Jedynym w pełni gotowym jest wspomniany już Dejmek.
W takiej sytuacji konieczne będzie przestawienie jednego z bocznych obrońców. - Jest dwójka do wyboru - powiedział 40-latek. Chodzi o Bartosza Rymaniaka oraz Rafała Grzelaka i to prawdopodobnie któryś z nich otrzyma nowe zadanie. Dla "Grzela" byłby to dodatkowo powrót do podstawowej jedenastki po tym, jak stracił w niej miejsce na rzecz Kena Kallaste.
Korona przed 31. kolejką ma na swoim koncie 20 punktów i plasuje się na 8. miejscu w tabeli.
ZOBACZ WIDEO Real rozstrzelał zespół Tytonia, ciężki powrót Polaka. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]