Bezwzględni terroryści porwali małego Messiego. Teraz boi się mówić swojego imienia

PAP/EPA / PAP/EPA/ALEJANDRO GARCIA / Na zdjęciu: Lionel Messi w barwach Barcelony
PAP/EPA / PAP/EPA/ALEJANDRO GARCIA / Na zdjęciu: Lionel Messi w barwach Barcelony

Trzy lata temu mały Messi wraz z matką i siostrą został porwany przez bojowników Państwa Islamskiego. Z rąk bezwzględnych terrorystów odbili ich kurdyjscy żołnierze. Gehenna rodziny zakończyła się, ale pozostawiła trwały ślad w psychice 5-latka.

W tym artykule dowiesz się o:

Ojciec Messiego to kibic piłkarski, którego idolem jest Lionel Messi. Na cześć Argentyńczyka jego syn otrzymał właśnie imię Messi. Irak - kraj pogrążony wojną i działaniami separatystycznymi bojowników ISIS - nie jest bezpiecznym miejscem do życia, o czym doskonale przekonał się mały Messi i jego rodzina. O porwaniu 3-latka słyszał cały świat, lecz niewielu dowiedziało się o dalszych losach młodziana.

Jednymi z ofiar ISIS byli mały Messi i jego rodzina. Zostali porwani dla okupu i to pomimo tego, że ojciec nie miał z czego opłacić haraczu, był zbyt biedny. Powód? Imię kojarzące się z piłkarską gwiazdą. Futbol według ekstremistycznej grupy to coś złego, coś co nie skupia uwagi na Allahu, czyli coś zakazanego.

Pierwszym żądaniem porywaczy była zmiana "niewiernego" imienia. Messi został Hassanem, tak zwracali się do niego wszyscy, w przeciwnym wypadku bojownicy mogli wydać wyrok i bez skrupułów wykonać go, w dodatku ze szczególnym okrucieństwem, na pokaz. Po uwolnieniu i powrocie do obozu dla uchodźców w Dahuk chłopiec znów jest Messim, choć boi się mówić jak ma na imię.

Przed porwaniem ojciec Messiego często zabierał swojego syna, by pokopać z nim piłkę. Choć mały chłopiec prawdopodobnie nie wiedział jeszcze kto to jest Lionel Messi, to z uśmiechem na ustach spędzał czas z ojcem, który marzył, by jego pociecha w dalekiej przyszłości wyrwała się z kraju ogarniętego zbrojnym konfliktem. Marzenia prysły niczym bańka mydlana.

ZOBACZ WIDEO Deklasacja! Siedem goli FC Barcelona! Zobacz skrót meczu z Osasuną [ZDJĘCIA ELEVEN]

Po blisko trzyletniej gehennie udało się uwolnić rodzinę, w czym pomogły kurdyjskie wojska. Pozostawiło to trwały ślad w psychice kilkuletniego chłopca. Reportaż o nim - pół roku po uwolnieniu - przygotowała telewizja Kurdistan24. Traumatyczne przeżycia sprawiły, że chłopiec nie jest już ufny, w jego oczach widać lęk. Zamiast kopać piłkę woli bawić się plastikowym karabinem. Podobne, tyle że prawdziwe, mieli porywacze z Państwa Islamskiego.

Historia ma pozornie pozytywne zakończenie, Messi został uwolniony z rąk oprawców. Jednak już nigdy nie będzie takim samym dzieckiem jak dwa lata temu. Przeżycia takie dla psychiki kilkulatka są traumą na całe życie. Mają one tzw. syndrom zamrożonego strachu i przez długi czas obawiać się będą podobnych sytuacji.

Państwo Islamskie to nieuznawany na arenie międzynarodowej, samozwańczy kalifat, którego celem jest utworzenie kraju opartego na zasadach szariatu, czyli prawa koranicznego. Bojownicy ISIS nie mają litości dla "niewiernych", a właśnie za takich uznano rodzinę Messiego. Ich działalność opiera się nie tylko na planowaniu i przeprowadzaniu zamachów terrorystycznych, ale również na "nawróceniu" lokalnych mieszkańców. Działalności tej nie można jednak porównać do chrześcijańskich misji, bojownicy nawracają siłą.

Źródło artykułu: