Kibice, którzy ostrzyli sobie zęby na derby Manchesteru, po końcowym gwizdku sędziego z pewnością byli rozczarowani. Gracze United i City stworzyli marne widowisko, w którym nie padła żadna bramka. Nie dziwi zatem, że w mediach najszerzej komentowany jest fatalny występ Marouane'a Fellainiego.
Belgijski pomocnik na niespełna kwadrans przed końcem wyleciał z boiska. 29-latek najpierw dostał żółtą kartkę za faul na Sergio Aguero. Kilkanaście sekund później sędzia pokazał mu drugą, bo gracz "Czerwonych Diabłów" głową uderzył Argentyńczyka.
Po meczu o opinię na temat tej sytuacji został poproszony Jose Mourinho. Szkoleniowiec Manchesteru United nie jest przekonany czy jego podopieczny zasłużył na wyrzucenie z boiska. Całą sytuacją podsumował w swoim stylu.
- Marouane powiedział, że dostał czerwoną kartkę, bo jest Fellainim. Nie widziałem tej sytuacji. Mogę jedynie zgadywać, że po części zasłużył na karę, a do tego Aguero jest doświadczonym i inteligentnym zawodnikiem. Pytałem też sędziego. Martin Atkinson jest przekonany, że to było zachowanie na czerwoną kartkę. Widziałem jednak Sergio w tunelu. Nie miał złamanego nosa ani rozbitej głowy, a jego twarz była ładna jak zawsze - przyznał "Special One".
Fellaini w tym sezonie już dziewięć razy był karany żółtym kartonikiem. W przeszłości zdarzały mu się podobne wybryki. W 2012 roku uderzył Ryana Shawcrossa ze Stoke.
ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Romy. Zobacz skrót meczu Pescara Calcio - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]