Reprezentant Polski miał pełne prawo do takich emocji. W końcówce pierwszej połowy Marcus Rashford padł w polu karnym, a sędzia Neil Swarbrick uznał, że Łukasz Fabiański faulował.
Arbiter podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Wayne Rooney. Na powtórkach wyraźnie widać, że bramkarz Swansea City cofał ręce, a napastnik Manchesteru United specjalnie padł na murawę.
Na pomeczowej konferencji prasowej Paul Clement został zapytany o odczucia Polaka. - Był wściekły. Po prostu był wściekły - przyzna trener.
- Powiedział: "Chciałem złapać piłkę w ręce, a kiedy zdałem sobie sprawę, że nie dam rady, cofnąłem je. Rashford zaczął padać jeszcze przed kontaktem" - dodał menedżer Swansea City.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Atletico postraszyło Real. Nokaut przed Ligą Mistrzów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W 79. minucie wyrównującą bramkę dla gości zdobył Gylfi Sigurdsson. Dzięki wywalczeniu punktu na Old Trafford klub Fabiańskiego ma 32 "oczka" i traci dwa punkty do Hull City, które zajmuje obecnie pozycję gwarantującą utrzymanie w Premier League.
W kolejnych "meczach o wszystko" ekipa Polaka zmierzy się z Evertonem, Sunderlandem i West Bromwich Albion.