Bayern Monachium szykuje transferową ofensywę

PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA
PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA

Kierownictwo i sztab szkoleniowy Bayernu Monachium szykują się do twardej walki na transferowym rynku. Niemieckie media donoszą: mistrz Niemiec obserwuje piłkarzy wartych grubo ponad 100 milionów euro.

Bayern Monachium potrzebuje zmian - i to poważnych - dlatego w lecie należy się spodziewać kilku istotnych ruchów transferowych. Dziennikarze "SportBild" wymieniają kilka problemów, z którymi władze Bayernu muszą się jak najszybciej uporać. Po pierwsze - starzejące się skrzydła i brak godnych następców Arjena Robbena oraz Francka Ribery'ego. Panowie są już bliżej niż dalej końca kariery, a na horyzoncie nie widać nikogo, kto mógłby wskoczyć w ich miejsce bez szkody dla drużyny. W zespole są wprawdzie Douglas Costa oraz Kingsley Coman, ale jak na razie ich obecność w drużynie najlepiej opisuje słowo: rozczarowanie. Stąd wnikliwa obserwacja występów dwójki z AS Monaco: Thomasa Lemara oraz Bernardo Silvy. Panowie mają jednak ważne kontrakty, sam 22-letni Silva kosztowałby zapewne około 25 milionów euro.

Po drugie - z naszego punktu widzenia najważniejsze - pozycja napastnika. Media raz po raz donoszą, że Robert Lewandowski jest mocno rozczarowany odpadnięciem z Ligi Mistrzów, przez co nie jest wykluczone, że odejdzie do Realu Madryt. Jak na razie to fantastyka, Lewy przedłużył niedawno kontrakt, jest największą gwiazdą niemieckiego teamu i trudno przypuszczać, że Rummenigge z Hoenessem będą chcieli go sprzedać. Analizując poza tym skład drużyny, wiek piłkarzy oraz wpływ każdego z nich na wyniki można bez problemu stwierdzić, że Lewandowski to zawodnik niezastąpiony, na którym Bayern będzie chciał budować nowy zespół. Jego zatrzymanie to klucz do przyszłych sukcesów.

Problem jest jednak inny, objawił się boleśnie w momencie, gdy teoretycznie niezniszczalny Polak został pokiereszowany i w decydującym o dalszej obecności w LM meczu z Realem nie było go w składzie. Bayern nie ma godnego zastępcy Polaka, piłkarza dającego podobną jakość, stąd intensywne poszukiwania. "SportBild" wymienia kilka nazwisk: Alvaro Morata, Antoine Griezmann, Alexis Sanchez, Paulo Dybala czy Kylian Mbappe, jednak w przypadku każdego z nich można mówić o mniejszym bądź większym problemie.

Morata i Griezmann to piłkarze, którzy na pewno nie godziliby się z rolą zmiennika, Francuz poza tym ma wpisaną w kontrakt zawrotną klauzulę odstępnego: 100 milionów euro. Dybala przedłużył niedawno kontrakt, a Mbappe to ponoć cel transferowy numer jeden dla Realu Madryt. Zostaje Alexis Sanchez, którego zaletą jest możliwość grania również na skrzydle.

ZOBACZ WIDEO Atalanta grała do końca, Juventus stracił punkty. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Po trzecie - pozycja prawego obrońcy, która po przejściu Philippa Lahma na zapowiadaną emeryturę zostanie osierocona. W drużynie jest wprawdzie Joshua Kimmich, ale mecze, w których wziął udział 22-letni piłkarz wyraźnie pokazały, że nie jest to poziom utytułowanego, starszego kolegi. Dlatego Bayern rozpoczął poszukiwania zawodnika, który załata tę dziurę. W lecie na zasadzie wolnego transferu trafi do Monachium Sebastian Rudy. To piłkarz uniwersalny, grywający też z prawej strony obrony, ale on sam powiedział niedawno: "Wierzę, że zostałem ściągnięty do Bayernu nie ze względu na moją uniwersalność. Moja pozycja na boisku to środek pomocy!". Poszukiwania trwają, jednym z kandydatów jest Andrea Conti z Atalanty Bergamo.

Ruch w interesie wynika z faktu, że nawet mimo mistrzostwa Niemiec sezon 2016-17 był dla Bayernu gigantycznym rozczarowaniem. Za cel obrano wywalczenie nie tylko mistrzowskiej patery, ale również zwyciężenie w Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec. Wystarczyło jednak kilka dni, aby plany legły w gruzach: zespół Carlo Ancelottiego najpierw pożegnał się z Champions League, a następnie z DFB-Pokal.

Źródło artykułu: