Wisła - Lechia: ostatnia szansa Białej Gwiazdy

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

Sobotni mecz 32. kolejki Lotto Ekstraklasy z Lechią Gdańsk to dla Wisły Kraków ostatni dzwonek na włączenie się do walki o miejsce na podium. Każdy inny wynik niż zwycięstwo w praktyce będzie oznaczał koniec sezonu dla Białej Gwiazdy.

Przez większość sezonu zanosiło się na to, że Biała Gwiazda drugi rok z rzędu będzie skazana na walkę o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie, ale udana runda wiosenna sprawiła, że krakowianie w dobrym stylu awansowali do grupy mistrzowskiej. To rozbudziło apetyty wiślaków, którzy zaczęli głośno myśleć o powrocie na europejską scenę.

Pierwsza kolejka fazy finałowej mocno jednak skomplikowała zadanie 13-krotnym mistrzom Polski. Po pierwsze, po remisie z Legią Warszawa (1:1) ich strata do miejsca gwarantującego awans do rozgrywek UEFA wzrosła do siedmiu punktów. Po drugie, po triumfie Arki Gdynia w Pucharze Polski liczba ligowych miejsc dających przepustkę do europejskich pucharów zmalała z czterech do trzech.

Chcąc zachować realną szansę na powrót do Europy, piąta w tabeli Wisła musi w sobotę pokonać czwartą w stawce Lechię. Każdy inny wynik sprawi, że dla krakowian sezon w praktyce się skończy.

- Nasza sytuacja jest teraz trudniejsza, ale nie jest to niemożliwe do osiągnięcia. Gramy u siebie z bezpośrednim rywalem, więc musimy myśleć wyłącznie o zwycięstwie. Lechia cały czas walczy o mistrzostwo Polski, więc też musi wygrać, jeśli chce pozostać w walce o tytuł - mówi trener Białej Gwiazdy, Kiko Ramirez.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grosicki w "odwiedzinach" u królowej. Był tylko jeden problem

Gdańszczanie zadomowili się w czołówce na początku sezonu, ale na samym finiszu sezonu zasadniczego wypadli poza podium. Biało-zieloni są najlepszą drużyną ligi pod względem punktów zdobywanych przed własną publicznością, ale wyjazdowy bilans mają najgorszy spośród czterech najlepszych zespołów Lotto Ekstraklasy. Dość powiedzieć, że w rundzie wiosennej nie wygrali poza Gdańskiem jeszcze ani razu. Z drugiej strony Wisła nie przegrała żadnego z dziesięciu domowych spotkań, zdobywając w nich aż 26 punktów.

Z ostatniej wizyty w Krakowie Lechia nie ma dobrych wspomnień. W grudniu minionego roku lechiści ulegli Wiśle na jej terenie 0:3. - Nadziewaliśmy się na kontry. Pierwsza bramka była konsekwencją gry defensywnej, później był rzut karny. Powinniśmy wykorzystywać nasze sytuacje, jednak teraz to zupełnie inny charakter rozgrywek, poziom i podejście. To czas, w którym decyduje się nasza przyszłość - mam tu na myśli kontrakty, czy zainteresowanie zagranicznych klubów - komentuje trener Piotr Nowak.

Biała Gwiazda wystąpi w najmocniejszym składzie. Po pauzie z powodu urazu do gry gotowy jest już kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki. W Lechii pod znakiem zapytania stoją natomiast występy Milosa Krasicia i Rafała Wolskiego.

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk / sb. 06.05.2017 godz. 20:30

Przewidywane składy:

Wisła: Załuska - Cywka, Głowacki, Gonzalez, Sadlok - Mączyński, Llonch - Małecki, Brlek, Stilić - Brożek.

Lechia: Kuciak - Janicki, Maloca, Wawrzyniak - Haraslin, Borysiuk, Sławczew, Flavio Paixao, Peszko - Kuświk, Marco Paixao.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Komentarze (0)