Royal Baby Lewandowska. Ciążowy szał

Instagram / Robert Lewandowski
Instagram / Robert Lewandowski

Sytuacja była dynamiczna, sztab Roberta i Anny Lewandowskich został postawiony pod ścianą, musiał działać szybko. Nie mógł czekać z publikacją informacji o dziecku. Takiego ciążowego szaleństwa u nas jeszcze nie było. Polskie Royal Baby podbiło sieć.

Absolutny rekord na Instagramie, furora na Facebooku. Na dziecko Anny i Roberta Lewandowskich nie czekali tylko oni sami, ale też ich fani na całym świecie. W Polsce zapanował szał.

- Dawno już żadna ciąża nie wzbudzała tyle emocji, co ta Anny Lewandowskiej. Ostatnimi tak oczekiwanymi narodzinami były te księcia Jerzego w 2012 roku. W Polsce dotychczas raczej nie spotykaliśmy się z aż takim ciążowym szaleństwem. Nawet trzymana w sekrecie ciąża Małgorzaty Kożuchowskiej i przyjście na świat jej syna Jana Franciszka nie spotkały się z taką medialną gorączką - mówi WP SportoweFakty Igor Nowiński z "Pudelka".

Tomasz Zawiślak to przyjaciel Roberta Lewandowskiego. Obsługuje profile piłkarza w mediach społecznościowych. Mówi nam: - Obserwując, co działo się w mediach zanim Ania urodziła, to absolutnie nie zaskoczyła mnie skala popularności wpisów dotyczących narodzin Klary. Jak najbardziej spodziewałem się takich liczb.

W momencie pisania tego tekstu, zdjęcie Lewandowskiego z córką na Instagramie ma 900 tysięcy polubień. To trzy razy więcej niż dotychczasowe posty. - Ten wpis to absolutny rekord - komentuje Zawiślak. - I wynik, który w mojej ocenie długo nie powtórzy się w kontekście polskiego profilu - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grosicki w "odwiedzinach" u królowej. Był tylko jeden problem

Na Facebooku wpis polubiło do tej pory 430 tys. osób, ponad 10 tys. go udostępniło, a 19,7 tys. skomentowało. Informacja o dziecku pojawiła się też w Chinach, na oficjalnym profilu piłkarza w tamtejszym serwisie Weibo. Dodatkowo o piłkarzu mówiono we wszystkich serwisach informacyjnych, a TVN połączył się nawet ze swoim niemieckim korespondentem.

Szybka akcja

Tomasz Zawiślak zdradza nam: - Byliśmy przygotowani, aby przede wszystkim fani dowiedzieli się o narodzinach jako pierwsi, stąd postawiliśmy na komunikację przez kanały społecznościowe Roberta. Sytuacja była dynamiczna, tempo publikacji zostało przyspieszone, ponieważ nie byliśmy pewni, czy tę informację uda nam się dłużej utrzymać w tajemnicy.

Robert Lewandowski o narodzinach córki Klary poinformował w czwartek, po godzinie 14.

Proud Daddy of Klara. Wonderful feeling @annalewandowskahpba #rl9

Post udostępniony przez Robert Lewandowski (@_rl9)

Polskie Royal Baby

To był jeden z głównych tematów w mediach, nie tylko plotkarskich, odkąd kapitan reprezentacji Polski cztery miesiące temu po strzeleniu gola Atletico Madryt wziął piłkę pod koszulkę, a kciuk włożył w usta. W taki sposób najlepszy polski piłkarz obwieścił światu, że spodziewa się dziecka. Od tego czasu każdy wpis jego żony na Instagramie był szeroko komentowany, a w ostatnich dniach rzeczywiście dodatkowo zdobił strony główne portali. Urodziła, nie urodziła. Ten wpis sugeruje, że jednak urodziła. A ten, że nie. Chłopczyk czy dziewczynka? Publika żyła tą ciążą, ale też trudno jej się dziwić. Piękni, młodzi, bogaci, z sukcesami. On jest światową mega gwiazdą, ona pięknie, medialnie rozkwitła u jego boku.

NA NASTĘPNEJ STRONIE PRZECZYTASZ O REAKCJI OBOZU LEWANDOWSKICH NA PROFILE MAŁEJ KLARY W SIECI.
[nextpage]

Igor Nowiński: - Lewandowscy to przykład młodych, utalentowanych i zdolnych Polaków, którzy odnieśli sukces, z czego - wyjątkowo - wszyscy potrafimy się cieszyć. Zainteresowanie wokół narodzin ich dziecka zupełnie więc nie dziwi. Media plotkarskie na długo przed narodzinami pierwszej pociechy nadały jej przydomek "polskiego royal [królewskiego] baby".

Lubimy też zaglądać w życie prywatne takich, niedostępnych dla przeciętnego Kowalskiego, gwiazd. Świadczą choćby o tym wpisy Lewandowskiego na Facebooku. Branżowy blog Napoleoncat podliczył, że w ostatnim miesiącu trzy najbardziej angażujące posty Lewandowskiego to te "prywatne", jak piłkarz z żoną składający świąteczne życzenia czy sam Robert nad rzeką.

- Polskie Royal Baby? Ania i Robert tak do tego nie podchodzą - to przede wszystkim ich wyczekane i ukochane dziecko. Zdaję sobie natomiast sprawę, jak dziś działają i czym się kierują media, chętnie bym zresztą zobaczył wzrosty klikalności po ujawnieniu informacji. To portale zmonetyzowały tą treść, nie my - mówi nam Zawiślak.

Roberta Lewandowskiego na Facebooku obserwuje ponad 9 mln osób. Najwięcej w Polsce, potem w Niemczech, Brazylii, Meksyku i Egipcie. Napoleoncat wyliczył też, że aby reklamodawca na FB chciał osiągnąć taki zasięg, musiałby wydać pół miliona złotych.

Ponad 9 mln osób śledzi też Polaka na Instagramie. Chińskie Weibo to kolejnych 760 tys. internautów.

Klary w sieci nie będzie. Show nie będzie

Powstaje teraz pytanie, co dalej. Igor Nowiński: - Można się spodziewać, że gorąca atmosfera wokół tego tematu mocno ostygnie. Portale i tabloidy mocno go już bowiem wyeksploatowały jeszcze zanim mała Klara pojawiła się na świecie. Pozostaje więc tylko czekać na pierwsze oficjalne zdjęcia świeżo upieczonych rodziców i "szczery" wywiad w jednym z kolorowych magazynów.

W sieci już pojawiły się... profile Klary Lewandowskiej. Zakładają je jednak fani, nikt z obozu Lewandowskich ręki do tego nie przyłożył. - Nie wykluczam, że co jakiś czas, jeśli tylko Ania i Robert będą mieli na to ochotę, różne wpisy mogą się pojawić. Na pewno nie będziemy tworzyć oficjalnego profilu Klary Lewandowskiej, natomiast widziałem w zasadzie kilkanaście minut po publikacji posta, że takie w sieci już się pojawiły - mówi Zawiślak.

I dodaje, że myśli z zespołem o kolejnych wpisach dotyczących Klary. Nic jednak nie pojawi się bez zgody rodziców, a profile Roberta nadal w wyważony sposób będą pokazywać jego prywatną i zawodową sferę życia.

Zawiślak: - Rozważamy różne warianty, ale na pewno z naszej strony nie należy się spodziewać większych akcji mających na celu promowanie tak małego dziecka. Nie chcemy robić z tego "show".

Obserwuj autora na Twitterze
Źródło artykułu: