- Odległość między klubami nie jest duża, ale nie można pod żadnym względem porównywać Piasta Gliwice do Górnika Zabrze - zaznaczył obrońca klubu z Roosevelta. - Górnik to 14-krotny mistrz Polski, wielka tradycja. Jak wiadomo, Piast Gliwice awansował teraz po raz pierwszy w historii do ekstraklasy i uczy się wszystkiego od podstaw - dodał.
Transferem do rywala zza miedzy "Banan" rozczarował kibiców niebiesko-czerwonych: - Tak już jest, że gdy odchodzi się z klubu, kibice nie zawsze są zadowoleni. Przepraszać nie będę, bo nie mam za co przepraszać. Z mojej strony podchodzę do tego tak, że takie jest życie piłkarza i trzeba być zawsze przygotowanym na wszystko - podkreśla zawodnik.
Obrońca Górnika nie obawia się przyjęcia, jakie zgotują mu kibice gospodarzy: - Na pewno tym głowy sobie nie zaprzątam, bowiem jak wiadomo, w moim kontrakcie jest zapis, że w najbliższym meczu z Piastem nie będę mógł grać. Nie ukrywam jednak, że mam nadzieję, że kibice zachowają się wobec mnie w porządku i przywitają mnie godnie, patrząc na to, co zrobiłem dla Piasta, a nie na to, gdzie teraz gram - argumentował Banaś.
Defensor, który barwy Piasta reprezentował przez niespełna pięć lat, nie myśli już o byłym klubie, lecz o walce o ligowy byt z drużyną z Zabrza: - Gdy grałem tam, zostawiałem na boisku serce i chciałem, żeby zawsze Piastowi szło jak najlepiej. Teraz gram w Górniku i kieruję się tą samą zasadą. To jest po prostu moja praca i muszę ją wykonywać najlepiej jak tylko potrafię - zdradził urodzony w Bytomiu obrońca.
- Wydaje mi się, że jeśli Piast utrzyma się w ekstraklasie, będzie się nadal rozwijał. Życzę Piastowi spełnienia tego celu, żeby za kilka lat był przez kibiców tak samo mile wspominany jak obecnie Górnik Zabrze - zakończył Adam Banaś.