W rozgrywkach ligowych podopieczni Ryszarda Tarasiewicza ostatnio zremisowali z Odrą Wodzisław i przegrali z Polonią Warszawa. W piątkowym spotkaniu wrocławianie będą chcieli się przełamać. Liczy się także to, by nie tracić dystansu do prowadzącej czołówki. Mecz z drużyną z Bełchatowa nie będzie jednak łatwy. - Zespół z Bełchatowa jest trudnym rywalem; już pierwszy mecz we Wrocławiu pokazał, że trudno się z nimi gra. Nie stoimy jednak na straconej pozycji, zobaczymy, co pokaże boisko - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sebastian Mila, pomocnik ekipy ze stolicy Dolnego Śląska.
Do pełni zdrowia po długiej nieobecności powraca Sebastian Dudek, który jest niezwykle ważną postacią w drużynie beniaminka ekstraklasy. W rundzie jesiennej Mila wraz z Dudkiem stanowili dwójkę doskonale uzupełniających się ofensywnych pomocników. - Sebastian Dudek jest świetnym piłkarzem. Wrócił po ciężkiej kontuzji i nie widać po nim, żeby odstawał od innych zawodników. To jest gracz, który nie zapomina jak się gra w piłkę - w samych superlatywach o swoim koledze z zespołu wypowiada się Mila.
Zarówno dla jednego, jak i drugiego zespołu najważniejsze będzie zwycięstwo. Obie drużyny mają jeszcze teoretyczne szanse na udział w europejskich pucharach, trzy punkty są więc na wagę złota. - Nie kalkulujemy. Chcielibyśmy wygrać, zobaczymy, czy nam się to uda. Jeżeli spotkanie zakończy się podziałem punktów, to pewnie też nie będziemy płakać z tego powodu - kończy były reprezentacyjny pomocnik.