Radosław Murawski: Interesuje nas tylko pierwsze miejsce w drugiej ósemce

PAP / PAP/Adam Warżawa
PAP / PAP/Adam Warżawa

Apetyty w Piaście Gliwice po ograniu 2:0 Śląska Wrocław są bardzo duże. Obecni jeszcze wicemistrzowie Polski mierzą nie tyle w utrzymanie, co zajęcie możliwie najwyższego miejsca.

W 32. kolejce Lotto Ekstraklasy gliwiczanie pokonali 2:0 Śląsk Wrocław i wydostali się z ostatniego miejsca w tabeli. - To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Dawno nie czuliśmy smaku wygranej, ze Śląskiem się udało i mam nadzieję, że tej radości po zdobyciu trzech punktów będzie więcej, bo mamy decydujący moment sezonu - powiedział Radosław Murawski, kapitan Piasta Gliwice.

Wydaje się, że kluczem do zwycięstwa nad Śląskiem była równa - wysoka - dyspozycja od początku do końca spotkania. We wcześniejszych kolejkach dobre w wykonaniu Piastunek było tylko drugie czterdzieści pięć minut. - Wiedzieliśmy, że ostatnio drugie połowy były lepsze w naszym wykonaniu. Teraz zaczęliśmy od pierwszej minuty, bo zwlekając i czekając na drugie odsłony dostawaliśmy gongi. Z Jagiellonią nie udało się odrobić, a co do meczu z Arką... Nie odbieram nikomu aspiracji czy chęci do wygrywania, ale nie oszukujmy się - moim zdaniem byliśmy drużyną lepszą i znowu czegoś zabrakło. Musieliśmy dzielić się punktami i znowu przepraszać kibiców, i mówić im, że się nie udało. Byli z nami i dziękowali nam za walkę do końca i wywalczony remis, ale my zawsze mierzymy wysoko. Tamtą złość przełożyliśmy na mecz ze Śląskiem i wygraliśmy - skomentował pomocnik.

Mało kto spodziewał się przed startem sezonu, że wicemistrz Polski może drżeć o utrzymanie.  - Mieliśmy cały sezon na to, żeby dostać się do ósemki i spokojnie sobie grać. Niestety nie udało się i jest to przykre, bo ambicje mieliśmy większe. Trudno. Teraz trzeba pokazać charakter i udowodnić, że Piast Gliwice nie zasługuje na grę w pierwszej lidze. Zasługuje na Ekstraklasę - podkreślił "Muraś".

Mimo tego, że jeszcze niedawno niebiesko-czerwoni byli na ostatnim miejscu, to mierzą najwyżej jak się da. - Nie patrzymy na to, ile punktów potrzebujemy do utrzymania, tylko ile trzeba zdobyć, żeby zająć pierwsze miejsce w drugiej ósemce. Dla nas ta finałowa runda jest okazją, żeby chociaż w najmniejszym stopniu zmazać plamę z pierwszej części sezonu i zająć dziewiąte miejsce - przyznał młodzieżowy reprezentant Polski.

W dwóch najbliższych kolejkach podopiecznych Dariusza Wdowczyka czekają dwa pojedynki wyjazdowe. Poza Gliwicami Piast gra zdecydowanie słabiej, więc potyczki z KGHM Zagłębiem Lubin oraz Ruchem Chorzów mogą być kluczowe dla układu w dolnych rejonach tabeli. - Jest to wyzwanie, ale patrzymy na siebie. Teraz jedziemy do Lubina i chcemy zdobyć trzy punkty. Zagłębie na pewno się przed nami nie położy. Słyszałem też opinie, że oni źle się prezentują. Ok, to że w ostatnich meczach słabiej wyglądali nie oznacza, że zapomnieli jak grać w piłkę. Nas wielu też skreślało, ale czasami tak jest, że nie idzie - zaznaczył wychowanek gliwiczan. - Nie możemy za bardzo rozpamiętywać wygranej ze Śląskiem. Za moment będzie natłok spotkań, będziemy grać co trzy dni, więc musimy się już skupić na następnym meczu - dodał za zakończenie.

ZOBACZ WIDEO Remis, który może pozbawić ich podium. Zobacz skrót meczu Sevilla FC - Real Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (1)
avatar
O62
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spokojnie, po prostu Piast wygrał z aktualnie najsłabszą drużyną ligi. Śląsk nie ma napastnika (Morioce nie chce się już kopać) i bez bramkarza (Pawełek nie nadaje się nawet do 3 ligi, a pozost Czytaj całość