Czytaj w "PN". Ondrej Duda: Nie jestem turystą

PAP/EPA / PAUL ZINKEN
PAP/EPA / PAUL ZINKEN

Miał być Inter Mediolan i podbój Serie A, ale reprezentant Słowacji został piłkarzem Herthy Berlin. Pierwszy sezon w Bundeslidze Ondrej Duda może jednak spisać na straty przez kontuzję. Jak pomocnik odnajduje się w niemieckiej rzeczywistości?

W tym artykule dowiesz się o:

Ze zdrowiem jest już w porządku - mówi pomocnik. - Od miesiąca trenuję na pełnych obrotach, grałem ostatnio pół godziny z Werderem Brema, więc wszystko idzie w dobrą stronę. W końcu nie narzekam na żaden uraz i walczę o pierwszy skład.

[b]

Paweł Gołaszewski, "Piłka Nożna": Kontuzje zawsze utrudniają aklimatyzację w zespole.
[/b]
Ondrej Duda: Kiedy nie grasz i nie możesz pokazać się na boisku, trudno jest wejść do drużyny. Nie mogłem się w pełni skoncentrować na futbolu, bo musiałem martwić się o zdrowie. Teraz jestem już w pełni sił i mogę skupić się na grze, a przecież po to przyjechałem do Niemiec.

Głód piłki jest spory?

Oczywiście! Chcę rozegrać w tym sezonie jak najwięcej minut, ponieważ do tej pory mało się ich uzbierało z wiadomych względów. Teraz muszę ciężko pracować, aby pokazać trenerowi, że zasługuję na szanse.

ZOBACZ WIDEO Gwiazda światowego boksu przegrywa przed czasem, to koniec kariery?

(...)

No właśnie, Liga Mistrzów - nie kusiło cię, aby pozostać w Warszawie chociaż na pół roku i spróbować sił w Champions League?

Kiedy odchodziłem z Warszawy nie było jeszcze pewne, czy zagramy w fazie grupowej. Szanse były duże, ale stuprocentowej pewności nie było, więc istniało ryzyko. Chciałem zrobić postęp i postawić krok do przodu. Patrzyłem na ligę niemiecką i uznałem, że będzie to bardzo dobre miejsce do rozwoju. Nie będę kłamał, myślałem raczej o swojej karierze. Liga Mistrzów kusiła, ale mam nadzieję, że jeszcze będzie mi dane zagrać w tych rozgrywkach.

Z Herthą?

Nie wiem, czy z tym klubem, bo moje ambicje są większe i chciałbym grać w jeszcze lepszej drużynie, ale jeśli za rok będziemy walczyć o wyższą pozycję, która zagwarantuje nam grę w Lidze Mistrzów, to kto wie.

Może RB Lipsk? W kadrze wicelidera jest mnóstwo młodych i utalentowanych zawodników, więc byłoby to idealne miejsce także dla ciebie.

Lipsk na razie radzi sobie bardzo dobrze w lidze i widać, że taki pomysł na klub sprawdza się doskonale, lecz ja na razie skupiam się na Hercie i walce o Ligę Europy. Grałem już z Legią w tych rozgrywkach i będzie to dobra okazja, aby wrócić i zebrać kolejne doświadczenia. Przed nami dwa bardzo trudne boje o udział w europejskich pucharach.

(...)

CAŁA ROZMOWA W NAJNOWSZYM NUMERZE TYGODNIKA "PIŁKA NOŻNA". 

Komentarze (0)