Mógł być większy niż Pele. Ale alkohol, papierosy i imprezy zniszczyły mu życie
Jeśli chodzi o kobiety, to brazylijski sportowiec - dzięki statusowi gwiazdy - miał z czego wybierać. Gdzie się nie obrócił, był podrywany przez żądne sławy i pieniędzy panie. Sam rzadko odmawiał, nawet kiedy miał już żonę i córkę. Chodzą głosy, że przez jakiś czas romansował z Evą, małżonką dyktatora, Juana Perona.
- Heleno źle traktował innych ludzi. A zwłaszcza kobiety, które mimo to zawsze do niego lgnęły - przyznał po latach wspomniany wcześniej Gabriel Garcia Marquez.
Atak z pistoletem na trenera
W 1949 roku Heleno chciał wrócić do Botafogo, ale były klub odesłał go z kwitkiem. Staczającemu się powoli na dno piłkarzowi szanse dali dopiero szefowie Vasco da Gama. W tym samym sezonie klub zdobył upragniony tytuł.
Heleno de Freitas, craque do Botafogo FR nos anos 40. pic.twitter.com/KHXKodVEV5
— AFFB (@antigasfotos_fb) 14 listopada 2016
Marzenie brazylijskiego piłkarza się spełniło, ale jego wkład był niewielki. Sportowiec często nie przychodził na treningi albo ćwiczył na "pół gwizdka". A gdy trener Flavio Costa mu to wytknął, mało nie stracił życia.
To była głośna historia. Wściekły Heleno miał pójść do szatni, wziąć pistolet, a potem przyłożyć lufę do głowy szkoleniowca. Do tragedii nie doszło tylko dlatego, że broń okazała się niezaładowana.
Ten incydent był początkiem końca jego przygody z piłką. W 1952 roku Heleno zagrał na Maracanie w barwach klubu America Rio de Janeiro. W 35. minucie brutalnie sfaulował rywala i został wyrzucony z boiska. Więcej już nie zagrał, a choroba psychiczna i poczucie niespełnienia wpędziły go do grobu.
Niespełnione marzenia
Dla Heleno triumfy z reprezentacją Brazylii były celem numer jeden. Nigdy jednak niczego wielkiego z "Canarinhos" nie wygrał.
Na mistrzostwach świata nie był ani razu. Najpierw dwa mundiale zabrała mu druga wojna światowa. W trzecim, w 1950 roku nie zagrał, bo selekcjonerem był Flavio Costa, który święcie go nienawidził za incydent z bronią w Vasco.
Złotego medalu w Copa America Brazylijczyk również nie posmakował. Dwa razy przegrywał z drużyną finał. Na pocieszenie została mu korona króla strzelców imprezy wspólna z Argentyńczykiem Norberto Mendezem w 1945 roku.
Łącznie w barwach "Canarinhos" Heleno rozegrał zaledwie 18 spotkań i zdobył 13 bramek.