W piątek poznaliśmy oficjalny hymn Euro 2024 w Niemczech. Kibicom podczas imprezy będą towarzyszyć dźwięki piosenki "Fire". Utwór ten jest owocem współpracy wyjątkowego tria, a konkretnie grupy MEDUZA, zespołu One Republic i niemieckiej wokalistki Leony.
Piosenka wywołała mieszane uczucia. Niektórzy fani twierdzą, że nie pasuje do charakteru imprezy. Z zupełnie innej perspektywy na hymn Euro 2024 spojrzano w Ukrainie. Uwagę przykuła nie tyle sama piosenka, co jeden z wykonawców.
Mowa o wokaliście zespołu One Republic Ryanie Tedderze. Latem ubiegłego roku zasłynął on kontrowersyjnym wpisem w mediach społecznościowych, nawiązującym do trwającej wojnie w Ukrainie.
ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"
"Mamy nadzieję, że kiedy cały ten chaos ucichnie, będziemy mogli znów zagrać koncert dla Rosjan - byliśmy zmuszeni odwołać kilka ostatnich koncertów w zeszłym roku. Tamtejsi ludzie zawsze byli wspaniali, polityka i wojna są nieprzyjemne" - napisał na portalu społecznościowym X. Słowa wokalisty spotkały się z falą negatywnych komentarzy i zarzucono mu wprost, że popiera Rosjan. Mężczyzna niedługo później usunął wpis.
Ukraińcy, niedługo po opublikowaniu oficjalnego utworu tegorocznych mistrzostw Europy, przypomnieli ówczesne słowa Teddera. "Jednym z wykonawców ścieżki dźwiękowej Euro 2024 jest piosenkarz, który kibicuje Rosjanom" - skwitowano na portalu sport.24tv.ua.
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej w Niemczech rozpoczną się w piątek 14 czerwca. W meczu otwarcia gospodarze zmierzą się wówczas ze Szkotami. Dwa dni później po raz pierwszy na murawę wybiegnie z kolei reprezentacja Polski, której rywalem będzie Holandia.
Zobacz także:
Wpadka Krychowiaka. To może mieć poważne konsekwencje
Oficjalnie: Mbappe odchodzi z PSG!