Pytanie o reprezentanta Polski wyceniono na 40 tys. zł. Witold Milczarek, 29-letni tłumacz symultaniczny języka angielskiego i niemieckiego z Warszawy, został zapytany o pseudonim piłkarza, który spełnił swoje marzenie o grze w Premier League, podpisując kontrakt z klubem Hull City. Mógł postawić na "Mąkę", Jędzę", "Grosika" i "Krychę".
- Mam pewne podejrzenia, że mogłaby to być odpowiedź B. Pamiętam artykuł, w którym pisano o transferze do klubu Premier League i był tam wymieniony pseudonim, ale żeby się upewnić, wezmę koło ratunkowe - mówił Milczarek.
29-latek nie błysnął wiedzą o futbolu, bo nawet po sięgnięciu po koło ratunkowe "pół na pół" wybrał niewłaściwą odpowiedź i postawił nie na "Grosika", lecz "Jędzę", czyli Artura Jędrzejczyka z Legii Warszawa.
- Grosickiego w ogóle nie brałem pod uwagę - przyznał gracz.
Transfer Kamila Grosickiego z francuskiego Stade Rennes do angielskiego Hull City był największym wydarzeniem zimowego okna transferowego w polskiej piłce. Tygrysy zapłaciły za niego Rennes 9 mln euro, a transfer został sfinalizowany w "deadline day", czyli w ostatnim możliwym terminie.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do Hull City i że będę grał w Premier League. To zawsze było moim marzeniem - stwierdził reprezentant Polski po przenosinach na KCOM Stadium.
ZOBACZ WIDEO: Piękne bramki nad Dunajem! Zobacz najefektowniejsze gole 32. kolejki austriackiej Bundesligi